aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Miliony za przymrozki, deszcze i grad-ubezpiecz swoje uprawy

24 marca 2015
Wraz z wiosną rozpoczął się sezon ubezpieczenia upraw. Co roku od kwietnia do sierpnia bywają dni, że do ubezpieczycieli dziennie zgłasza się nawet kilka tysięcy rolników, którym przymrozki, deszcze nawalne lub grad zniszczyły uprawy.
Poprzedniej wiosny pogoda nie była łagodna toteż liczba zgłoszonych szkód była spora. Jeszcze gorzej wyglądało to w katastrofalnym pod względem szkód rolniczych - 2012 roku. Sama Concordia wypłaciła wtedy łącznie ponad 370 mln złotych, likwidując blisko 18 tys. szkód w uprawach. W 2013 roku w całej Europie odszkodowania za straty spowodowane kaprysami pogody w okresie od marca do sierpnia kosztowały ubezpieczycieli w przeliczeniu ponad 32 miliardy złotych!
Jak będzie w tym roku? Najpoważniejsze zagrożenia to przymrozki, które występują głównie w maju, deszcze nawalne (w maju i czerwcu) oraz grad, który może się pojawiać od maja do sierpnia.
Pierwsze pojawiają się szkody związane z ujemnymi skutkami przezimowania. Nieco później, zazwyczaj w okresie „zimnych ogrodników” i „zimnej Zośki” (12 – 15 maja), uprawom zaczynają zagrażać przymrozki.
- Poprzedniej wiosny najbardziej dotkliwe miały miejsce 16 – 17 kwietnia i 04 - 06 maja. Najmocniej  zniszczone zostały uprawy w pasie biegnącym z południowego zachodu Polski na jej północny wschód. W maju łącznie zostało przyjętych ponad 2700 zgłoszeń, z czego większość to szkody spowodowane właśnie przymrozkami wiosennymi. Te mocno wpłynęły na spadek plonowania rzepaku ozimego. Największe straty dotknęły właścicieli pól w zaniżeniach tzw. zastoiskach przymrozkowych – wyjaśnia Andrzej Janc – Dyrektor Biura Ubezpieczeń Rolnych w Concordii Ubezpieczenia.

Przykładowo w 2013 r. przymrozki miały charakter lokalny. Wówczas Concordia wypłaciła odszkodowania o wartości 1,3 mln zł. Natomiast w 2011 r. był to już koszt rzędu 35 mln zł (w niektórych rejonach Polski straty w plonach ziemniaków wyniosły 30 proc.), a cztery lata wcześniej 27 mln zł.
Poprzedniej wiosny, jak co roku, spustoszenia dokonywały również gradobicia i huragany. Pierwsze z nich zanotowano już 8 kwietnia. Następnie powtarzały się jeszcze wielokrotnie praktycznie we wszystkich częściach kraju, powodując ponad 4 tys. szkód*. To najmniej spodziewana klęska w uprawie, szczególnie groźna we wczesnych fazach rozwojowych roślin. W ciągu kilku minut trwania gradobicia straty w plonie mogą wynieść nawet 100%.
- W ubiegłym roku zgłoszono do nas sporo tego typu szkód, np. z woj. lubuskiego, Wielkopolski, Kujaw oraz Warmii i Mazur. Zanotowaliśmy pełen zakres uszkodzeń - od niewielkich wartości kilkuset złotych po bardzo duże, znacznie przekraczające 100 tys. zł dla jednego gospodarstwa – wylicza Andrzej Janc. - Przykładem również (z 2013 r.) może być silne gradobicie, które wystąpiło w miejscowość Rzędzianowice koło Mielca. Grad zniszczył tam ponad tysiąc hektarów, praktycznie sto procent upraw, głównie kukurydzy, pszenicy i rzepaku. Straty w skali całej wsi wyniosły 3 miliony złotych. – dodaje Andrzej Janc.

Nadchodzące tygodnie, to właściwy czas na podjęcie decyzji o zawarciu nowej umowy ubezpieczenia. Składka zależy od rodzaju i gatunku uprawy, położenia geograficznego pól uprawnych, lokalizacji (województwo, powiat, gmina), stawki taryfowej wyrażonej w procentach sumy ubezpieczenia oraz sumy ubezpieczenia. Zawierając umowę, w sposób szczególny trzeba zwrócić uwagę na jej: zakres, definicje oraz wyłączenia odpowiedzialności. Wybierając ofertę warto też przeanalizować takie szczegóły, jak: procent areału od jakiego przejmowana jest odpowiedzialność za szkody (odpowiedzialność już od 8% ubytku w plonie), brak stosowania udziałów własnych, stałą sumę ubezpieczenia czy odpowiedzialność za szkody na polu, ale też jego części.

- Odpowiedzialność za szkody spowodowane przymrozkami wiosennymi lub gradem w Concordii rozpoczyna się w przypadku wystąpienia szkód od 8% ubytku w plonie w przypadku wykupienia klauzuli szczególnej – informuje Andrzej Janc. - Wyliczając szkodę, pod uwagę bierzemy nie tylko całą powierzchnią pola, lecz także jego części. Związane jest to z możliwością nierównomiernego rozkładu szkody. Dzięki uzyskanemu odszkodowaniu możliwe jest zastąpienie zniszczonej uprawy inną, z której zostanie osiągnięty plon. Co roku ubezpieczamy ponad milion hektarów upraw - podsumowuje Andrzej Janc.


POWIĄZANE

Paul Temple jasno tłumaczy, dlaczego chce uprawiać w swoim gospodarstwie rośliny...

Jeszcze w grudniu 2023 roku, tużzpo objęciu stanowiska ministra rolnictwa przez ...

Nie ustają strajki rolnicze. Odbywają się sptkania liderów zorganizowanych i sam...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę