aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Noworoczne postanowienia

28 grudnia 2004

Czas Świąt Bożego Narodzenia już minął, lecz nadal daje się wyczuć nastrój odprężenia i świętowania - to faktycznie nam Polakom wychodzi niezgorzej . Nowy Rok zbliża się do nas wielkimi krokami,  nie da się ukryć, że za kilka dni znów się wszyscy trochę postarzejemy, ale co tam - karnawał trwa. 

Okres świąt i wymiany kalendarzy niosący nam zabawową atmosferę, sprzyja także podejmowaniu postanowień na przyszłość. Wielu z nas z pewnością obieca sobie, ze właśnie wypaliło ostatniego papierosa, albo że już więcej nie będzie się kłócić z mężem, dziećmi, rodzicami czy sąsiadami. Niektóre z tych postanowień, mogą na pozór wydać się banalne i błahe. Wszystkie jednak z pewnością będą dla nas ważne, potrzebne i bez wątpienia będą zmuszać do wyrzeczeń i pracy nad sobą. 

Myślę, że właśnie poświęcenia, które są nierozerwalnie związane z podejmowanymi postanowieniami, stają się największą ich wartością. Właśnie to ćwiczenie swojej woli i umysłu jest człowiekowi potrzebne, by stawał się coraz doskonalszy. Nie to jest najistotniejsze, by postanowienie zrealizować - choć np. rzucenie palenia czy zarobienie okrągłego miliona dolarów, z pewnością okaże się wspaniałą nagrodą za naszą walkę i poczujemy tę rozpierającą dumę i satysfakcję z dopięcia swego celu. Tak naprawdę największą wartością wszelkich postanowień jest to, że decydujemy się podejmować walkę i pchać ten wózek mimo stojących nam na drodze przeciwności.

Jak powiedział A.Camus "Samo wdzieranie się na szczyt wystarczy, by napełnić serce człowieka". Choć dla każdego z nas co innego oznacza ów szczyt, to droga do niego zapewne będzie wymagała " wdzierania się na kolejne półki skalne". Ważne jest by się nie zniechęcać i przeć do góry mimo trudów. Jeżeli się nie poddamy i będziemy pracować, to jest szansa, że osiągniemy zamierzony cel. Jeżeli trudu nie podejmiemy, nie ma co liczyć na to, że "szczyt" przyjdzie do nas. W związku z tym, zachęcam do noworocznych postanowień i do podejmowania nowych wyzwań. Bez nich życie będzie nam przeciekać przez palce, zaś w przyszłym roku stwierdzimy, że znów niczego nowego i ważnego nie udało się  zrealizować. Jak znam życie, winić za to będziemy znów wszystkich wokół, oprócz siebie. Jeśli się nie otrząśniemy z tej skłonności do rozpamiętywania klęsk oraz obarczania reszty świata odpowiedzialnością za nasze niepowodzenia, dalej będziemy się kręcić, w tym błędnym kołowrotku niemocy, niechęci i niekompetencji. 

Jeśli jednak do 31 grudnia przyszłego roku nie uda się uzbierać na koncie miliona baksów, proponuję nie przejmować się tym zbytnio Wszak ważniejsze od tego jest, aby każdemu z nas, dopisywało dobre zdrowie, spokój ducha oraz zwyczajne życiowe szczęście, czego życzę wszystkim czytelnikom oraz sobie (też , a jakże...) 


POWIĄZANE

Zmiana pozycji rolnictwa strategicznym atutem Europy!   Ponieważ Unia Europejska...

Jak pinformował na Sławomir Homaja z NSZZZ RI Solidarność, do tej pory w dopłaci...

Belgijski organ ds. zdrowia popiera nowe zasady edycji genów, inna jest opinia f...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę