aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Pasze objętościowe to nie tylko białko i energia

24 grudnia 2015
Sianokiszonki z traw, a właściwie mieszanek traw z roślinami motylkowatymi, stanowią na ogół około 30% pasz objętościowych w dawce pokarmowej krów. Tak więc, trudno sobie wyobrazić hodowlę krów mlecznych, bez trwałych użytków zielonych w skrócie TUZ. Pozornie wydawać by się mogło, że trawa to roślina o znikomych potrzebach – wystarczy przecież wiosną zasilić ją azotem, a jeżeli zadbamy o dostarczenie niewielkich ilości fosforu i potasu, to „sprawę mamy z głowy”. Czy takie podejście jest zasadne? Czy „prowadząc” w ten sposób łąkę otrzymamy paszę o wysokiej jakości i dobrym plonowaniu?
Gdybym napisał ten tekst 25 lat temu – pewnie takie postępowanie by wystarczyło, ale wtedy krowy dawały w ciągu laktacji, nie 7-8 tys. kg mleka, a 3,5-4,0 tys., przy czym pobierały praktycznie te same ilości pasz objętościowych! Na prawie dwukrotnie wyższą wydajność krów w produkcji mleka, potrzeba oczywiście odpowiednio więcej składników pokarmowych i to nie tylko w postaci białka i energii, ale również składników mineralnych.. Jak to zrobić, skoro pobieranie pasz objętościowych przez krowę znajduje się już na maksymalnym poziomie jej fizjologicznych możliwości? Najczęściej odbywa się to po prostu – poprzez dodatek pasz treściwych i premiksów.
Rozwiązanie, wydawałoby się oczywiste, ma jednak pewne „mankamenty”. Po pierwsze, nie możemy bezkarnie zwiększać w nieskończoność ilości skarmianej śruty zbożowej – o tym wie każdy żywieniowiec. Drugi powód, który w tym sezonie jest szczególnie bolesny – to koszty takiego działania. Pasze treściwe i dodatki mineralne są bardzo drogie, wpływają bardzo istotnie na koszty produkcji. Jak w takim razie je ograniczyć? Odpowiedź nasuwa się sama – tylko poprzez produkcję pasz objętościowych o jak najwyższej koncentracji składników pokarmowych w kilogramie suchej masy. Innymi słowy – czym więcej mleka udoimy z „objętościówki”, tym mniej będziemy musieli dokupić z zewnątrz, i tym mniejsze będą koszty produkcji!



Skoro to takie proste, w takim razie skąd w praktyce niezadawalające plony i słaba ich jakość? Aby odpowiedzieć na to pytanie spróbujmy zwrócić uwagę na niektóre problemy związane z nawożeniem, a właściwie odżywianiem łąk i pastwisk. Większość hodowców zaczęłaby pewnie w tym miejscu od najbardziej popularnego składnika jakim jest azot. Nic bardziej mylnego – aby azot (podobnie zresztą jak P i K) mógł być przyswojony efektywnie przez rośliny, musimy najpierw zadbać o dostępność wapnia (Ca). Pierwiastek ten limituje pobranie pozostałych „strategicznych” z punktu widzenia produkcji składników pokarmowych.
Dlatego nawożenie powinniśmy rozpocząć od wapnia! Nawet przy zadawalającym pH, na poziomie 5,8-6,0 powinniśmy zastosować nawóz wapniowy o wysokiej reaktywności, z którego rośliny łatwo pobiorą wystarczającą ilość tego składnika. Idealnym rozwiązaniem jest podanie produkowanego przez firmę Timac Agro nawozu Physiomax 975. Dostarcza on nie tylko wystarczającej ilości wapnia, ale zawiera także bardzo potrzebny magnez. Jest to nawóz nowej generacji, który oprócz składników pokarmowych zawiera także substancje biostymulujące zawarte w algowym kompleksie aktywnym Physio+, przez co stymuluje wzrost i rozwój systemu korzeniowego oraz jego regenerację po zimie. Przez to wegetacja szybciej „startuje” wiosną, rośliny intensywniej pobierają składniki pokarmowe,  lepiej znoszą stresy związane z okresowym niedoborem wody i wysokimi temepraturami, a po sezonie lepiej wchodzą w okres spoczynku zimowego.
Rozwinięcie tej koncepcji stanowi Physio-Mescal G18, nawóz ten jest dodatkowo wzbogacony w fosfor. Ten produkt idealnie uzupełnia nawozy organiczne (gnojowica, obornik), pozwala dobrze wykorzystać składniki mineralne w nich zawarte, niwelując zakwaszające działanie tego typu nawozów. W tym miejscu należy też wspomnieć o roli tych dwóch składników (Ca i P) w żywieniu krów. Zapotrzebowanie na te minerały w ok 70% pokrywane jest z pasz objętościowych! O ile wapń można stosunkowo łatwo i tanio uzupełnić, to z fosforem sprawa już taka prosta nie jest. Jest to jeden z droższych składników mieszanek mineralnych i przy niskiej zawartości fosforu w paszach możemy mieć problemy z niedostatecznym zapatrzeniem bydła w ten składnik. Wielu doświadczonych lekarzy WET, na co dzień borykających się ze skutkami niedoborów mineralnych u krów, coraz częściej wskazuje na duży niedobór fosforu we krwi u krów wysoko wydajnych. Dodawanie dużych dawek premiksów o wysokiej zawartości fosforu to w takim przypadku działanie typu „leczenie skutków”, a wiadomo od dawna, że zamiast „leczyć skutki”, lepiej jest zapobiegać ich przyczynom. A przyczyną takiego zjawiska, może być wadliwe albo niedostateczne nawożenie roślin paszowych w trakcie wegetacji.
Jeżeli przyjrzymy się zawartości fosforu w paszach objętościowych, bez trudu zauważymy ogromną rozpiętość tego parametru. Najmniej w suchej masie zawiera go kukurydza: 2–3 g. na kg s.m. - wahania są nieznaczne. Zupełnie inaczej wygląda to już w przypadku mieszanek traw z motylkowatymi: 2–5 g na kg s.m. Tutaj już nie możemy mówić o przypadku, różnice te wynikają głównie z nawożenia. Jeszcze lepiej widać to na przykładzie lucerny, gdzie zawartość fosforu może wynosić od 3 do nawet 8 g. na kg s.m.
Myśląc o uprawie pasz objętościowych w przyszłym sezonie, warto jest więc przyjrzeć się uważnie analizie zawartości fosforu w paszach ze swojego własnego pola. Być może właśnie tutaj zaczynają się problemy zdrowotne w stadzie. Zbyt niski poziom fosforu w paszy to brak albo niedostateczne nawożenie. Timac Agro Polska ma doskonale rozwiązanie tego problemu –  Physio-Mescal G18 (P 18, 65 CaCO 3 , 5 MgO, PHYSIO+) – nawóz, który zapewnia nie tylko dobre zaopatrzenie roślin w wapń i fosfor, ale doskonale uzupełnia nawozy organiczne (gnojowica , obornik), które są źródłem głównie potasu i azotu.
Kiedy go stosować? Najlepszym terminem wysypania tego nawozu jest jesień. Zastosowany w tym terminie będzie działał już od pierwszych dni wiosny, kiedy nie możemy jeszcze wjechać w pole. Start TUZ zaczyna się od regeneracji sytemu korzeniowego po zimie. Wysypany jesienią G-18 dostarcza wszystko co jest niezbędne do tego procesu – biostymulacyjne działanie kompleksu Physio+ oraz łatwo przyswajalny wapń odżywczy i współdziałający z nim fosfor. Trawy ruszają bardzo szybko, efektywnie wykorzystują azot. Dzięki temu pierwszy pokos uzyskujemy szybciej i lepszej jakości pod każdym względem!
Dodatkowym i wcale nie bez znaczenia czynnikiem przemawiającym za zastosowaniem tego nawozu jesienią jest bardzo atrakcyjna cena na Physio-Mescal G-18 przygotowana specjalnie teraz, aby można było zastosować ten nawóz w optymalnym terminie. Szczegółowych informacji udzielą państwu Doradcy Techniczno Handlowi firmy Timac Agro Polska.
Kontakt: http://www.timacagro.pl/kontakt/przedstawiciele-handlowi/
 

POWIĄZANE

Wczoraj o godzinie 9.00 odbyła się rozprawa w Sądzie Okręgowym w Szczecinie. Rol...

Ukrińskie media rozpisują się o wywiadzie, jakiego udzieliła Monika Piątkowska, ...

W epoce cyfrowej, gdzie przechowywanie danych w chmurze staje się coraz bardziej...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę