Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Do tej pory sklejałem zawsze 7-10 dni przed desykacją, dzięki temu do desykacji miałem już ładne ścieżki (rzepak przygięty ale nie połamany). Kiedyś raz spróbowałem sklejać razem z roundupem i o wiele więcej zniszczyłem. Rzepak był już suchszy więc się łamał i wysypywał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Do tej pory sklejałem zawsze 7-10 dni przed desykacją, dzięki temu do desykacji miałem już ładne ścieżki (rzepak przygięty ale nie połamany). Kiedyś raz spróbowałem sklejać razem z roundupem i o wiele więcej zniszczyłem. Rzepak był już suchszy więc się łamał i wysypywał.

Każdy robi jak uważa i na co go stać Jeśli masz tego rzepaku niewielki kawałek to możesz sobie pozwolić na takie ekscentryczne metody, jeśli zaś jest tego ładnych parę ha to z ekonomicznego punktu widzenia jest to pozbawione sensu i generuje niepotrzebne koszty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozbawione sensu jest deskacja razem ze sklejaniem tak jak pisałem jedno wyklucza drugie np ilość wody ,termin.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Pozbawione sensu jest deskacja razem ze sklejaniem tak jak pisałem jedno wyklucza drugie np ilość wody ,termin.

OK. tak jak pisałem wcześniej każdy robi jak uważa (ja robię to w jednym przejeździe ponieważ mam co roku około 40ha i szkoda mi wywalać kasy na niepotrzebne przejazdy i dodatkowo "walcować" roślinki) Tylko powiedz mi przyjacielu dlaczego robiąc 2 zabiegi w jakiś wymierny i zauważalny dla kieszeni oszczędzasz... na czym ? na paliwie, ilości zużytej wody, czasie,czy jeszcze na czymś innym???

Kolego termin sklejania łuszczyn jest terminem względnym i zbyt wcześnie przeprowadzony zabieg też nie jest korzystny ze względu na spłukiwanie w przypadku opadów, co do ilości wody stosując razem zasuszanie+sklejanie to też się nie zgodzę... Przeczytaj tylko instrukcję pierwszego z brzegu glifosatu a doczytasz się tam że można stosować nawet 300 l/ha tak samo sklejacz CLAISTER 96 od Osadkowskiego ma w zalecaniach 300l.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Faza w jakiej pryskamy na sklejaniem to jest literka v .Jeśli opryskasz glifosatem zbyt wcześnie polecisz sobie po plonie a jak dasz sklejaniem zbyt późno na nic się nie zda żebyś sobie koszty tego sklejania wrócił .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Pozbawione sensu jest deskacja razem ze sklejaniem tak jak pisałem jedno wyklucza drugie np ilość wody ,termin.

OK. tak jak pisałem wcześniej każdy robi jak uważa (ja robię to w jednym przejeździe ponieważ mam co roku około 40ha i szkoda mi wywalać kasy na niepotrzebne przejazdy i dodatkowo "walcować" roślinki) Tylko powiedz mi przyjacielu dlaczego robiąc 2 zabiegi w jakiś wymierny i zauważalny dla kieszeni oszczędzasz... na czym ? na paliwie, ilości zużytej wody, czasie,czy jeszcze na czymś innym???

Kolego termin sklejania łuszczyn jest terminem względnym i zbyt wcześnie przeprowadzony zabieg też nie jest korzystny ze względu na spłukiwanie w przypadku opadów, co do ilości wody stosując razem zasuszanie+sklejanie to też się nie zgodzę... Przeczytaj tylko instrukcję pierwszego z brzegu glifosatu a doczytasz się tam że można stosować nawet 300 l/ha tak samo sklejacz CLAISTER 96 od Osadkowskiego ma w zalecaniach 300l.

odnośnie glifosatu , to jesteś w błędzie , bo im mniejsza ilość wody tym wyższa skuteczność , najlepsze efekty przy najmniejszej ilośći glifosatu daje 120-150 l/ha. wtedy wzrasta stężenie -co w przypadku glifosatu jest bardzo korzystne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

odnośnie glifosatu , to jesteś w błędzie , bo im mniejsza ilość wody tym wyższa skuteczność , najlepsze efekty przy najmniejszej ilośći glifosatu daje 120-150 l/ha. wtedy wzrasta stężenie -co w przypadku glifosatu jest bardzo korzystne

Kolego co to jest stężenie procentowe to ja dobrze wiem a na lekcjach chemii też nie spałem Ja nie napisałem że trzeba w 300l wody namieszać 1,5ll glifosatu i że da to efekt... Podałem tylko zalecenie producenta co do ilości ilości wody jaka może być zużyta na ha a co do ilości preparatu jaką ktoś wleje do opryskiwacza to już jest jego sprawa i tyle. Kiedyś były popularne u nas w rejonie tzw. mazacze które montowało się na spodzie hedera kombajnu i tam zawartość wody na ha wynosiła do 30l/ha w mieszaninie z glifosatem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

300l wody na desykacje toć to chyba ze 6l glifosatu trzeba. Co do sklejania moje zdanie jest takie, że pryskanie przed desykacją to głupota z powodów, które pisał tomas12345. Pryskanie razem to też strata kasy na sklejacz bo już nie wiele daje z powodów, o których pisał rooolnik no chyba, że komus chodzi o czyste sumienie "że dał". Więc reasumując my nie pryskamy sklejaczem bo przed desykacja to szkoda zachodu razem z nią to nie wiele da więc po co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1280zł netto wilgotność do 9% zanieczyszczenie do 2%

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W naszym rejonie dopiero zaczynają desykacje-do czarnych żniw przynajmniej tydzień,zabaczymy jak ceny wtedy będą wyglądać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cena u mnie 1250 z tym, że wcześniej była 1240 więc jest szansa, że po 1000 nie będzie trzeba oddawać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

koledzy nie znalazłem tematu to sie przyklejam do praktyków

mianowicie czy kosę hydrauliczna można podłączyć do rozdzielacza głównego (np pod wysuw motowideł) czy bezwzględnie robić niezależny układ hydrauliczny przy hederze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem to zły pomysł. Obieg oleju wystepuje jedynie przy przesterowaniu rozdzielacza. Chcąc uzyskać stały przepływ musiał byś , pozbawić się regulacji wysuwu motowideł, które musiały by być odpięte od instalacji .

Zagadką jest też zapotrzebowanie silnika kosy na ilość oleju potrzebnego do jej poprawnego działania , a możliwościami magistrali do wysuwu motowideł .

 

Ja dzisiaj zakladałem do Bzona stol , gdzie napęd kosy przenoszony jest poprzez zespol drązków i stanowi karkołomną , głosną i zawodną konstrukcję.

Zastanawiam się nad montażem czegoś podobnego http://allegro.pl/nozyce-do-zywoplotu-erman-sekator-1300-w-obrotowe-i4402695155.html zasilanego z instalacji kombajnu poprzez przetwornicę napięcia.

Jesli nożyce wytrzymały by dwa sezony ( ok 10 godz roczniew moim przypadku) , czyli tyle ile gwarancja , był by to może niezły patent.

Samo mocowanie jest do przeskoczenia w prosty sposób, a przetwornica to koszt 200-300 zeta i przyda się w innych zastosowaniach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o Bizona to stoły do rzepaku robi gośc w Brzegu . Mam taki stół kosa boczna napędzana jest od napędu motowideł wałkiem z rury przez cały cheder na prawą stronę i tam przez specyjalny targaniec napędza kosę boczną . Kolega dokupił od niego samą kosę boczną z napędem i zainstalował w swym starym stole gdzie napęd kosy miał od kosy Głównej . Jeśli chodzi o ten nowy napęd to jest bezawaryjny .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Myślę ,że 55cm długości ostrza to za mało

Te nozyce to tak dla przykladu , pierwsze lepsze.

Bez problemu można dostac o dł 80 cm , choćby od Stihla.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja prawą kosę mam napędzaną od wałka który przechodzi pod gardzielą na końcu koło pasowe które napędza inne koło z targańcem a potem koszy przeciwbierznie. A lewą mam elektryczną i włączam jak potrzebuję.

Dziś wykosiłem 3 ha wilgotność 9,5% plon ok. 4 t jeszcze nie ważyłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wysuw motowideł mam odłączony, dorobiłem przewody spróbuję przez rozdzielacz napędzać kosę, napływ wydaje się być wystarczający, nie sądze aby silniczek kosy wymagał aż tak wielkich przepływów rzędu 20L na min. Jeżeli nie ograniczy mi to sterowanie resztą to powinno być ok. Jak nie to stary patent pompa oleju z C330 zbiorniczek z liaza i zamknięty obieg.

Żniwa u nas pewnie za tydzień min.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewam że będzie problem z rozdzieleniem strumienia. Jak będziesz chciał podnieść heder to pewnie kosa stanie albo odwrotnie zależy jak masz podłączone wejście oleju. Generalnie zawsze działa pierwsza sekcja od wejścia jak uruchomisz 2. Rób od razu na własnym zasilaniu.

I jedna nie było 4 t z ha średnia 3,850t z ha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to i tak nieźle.

ja czekam jeszcze z tydzień jak będzie dobra pogoda a na razie jest strasznie mokro i właściwie prawie co dziennie pada

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...