Trwa szacowanie szkód

W województwie opolskim trwa szacowanie szkód wyrządzonych  w uprawach przez suszę. Mimo, iż prac nad ocenianiem strat jeszcze nie ukończono, komisje uznają stan upraw jako katastrofalny, a szkody za dochodzące do 70%.

Szacunku zakresu strat dokonuje Zespół Gminny w oparciu o wizję w terenie, zeznania świadków itp. Wizja dokonywana jest na wniosek zainteresowanych osób fizycznych i prawnych prowadzących gospodarstwo rolne i działy specjalne produkcji rolnej. Na terenie Gminy Nysa szacowanie strat spowodowanych suszą trwa od 14 lipca. Od minionego poniedziałku szacujemy szkody spowodowane kilkumiesięczną suszą. Do urzędu gminy wpływają wnioski rolników, w których podają oni jaki mają areał obsiany zbożem, czy rzepakiem. Obowiązuje tu oczywiście reguła, że 30% uprawy musi być dotkniętych tą klęską, by rolnik mógł otrzymać kredyt preferencyjny na odtworzenie produkcji. Obowiązuje jednocześnie drugi warunek – klęska musi dotknąć 20% areału gospodarstwa – powiedział nam Waldemar Krzymowski z nyskiego biura Izby Rolniczej w Opolu.

Rolnicy znają obowiązujące przy przyznawaniu kredytów klęskowych zasady. Ci którzy składają wniosek w gminie spełniają więc warunki i do każdego, kto taki wniosek złożył dotrze zespół szacujący straty. Po kilku dniach pracy w terenie jesteśmy na etapie sporządzania protokołów, które trafią do Urzędu Gminy, a stamtąd do Urzędu Wojewódzkiego. Rolnik na podstawie naszych szacowań może ubiegać się o preferencyjny, nisko oprocentowany kredyt na odtworzenie utraconej produkcji. Jasno trzeba powiedzieć, że nie będzie odszkodowań – przypominał Waldemar Krzymowski.

Wicewojewoda opolski Jan Dzierżon, powiedział w minionym tygodniu na spotkaniu komitetu monitorującego sytuację w rolnictwie przy wojewodzie opolskim, że specjalne komisje w poszczególnych gminach muszą dokładnie oszacować straty, ale przyznał także, że szanse na to, by stan klęski żywiołowej ogłoszono w naszym regionie albo w jakimkolwiek innym w Polsce są raczej znikome.

Nie wiem dlaczego pan wicewojewoda już tak postanowił. Skutki suszy są katastrofalne i do pana wicewojewody prawdopodobnie nie dotarły jeszcze informacje z poszczególnych komisji szacujących szkody na Opolszczyźnie. Sięgają one 70%. Zarząd Izby Rolniczej w Opolu z całą pewnością będzie zwracał się do wojewody o wystąpienie do Rady Ministrów o uznanie województwa opolskiego za teren dotknięty klęską żywiołową. Na tej podstawie rolnik występując do gminy o zwolnienie z podatku rolnego, to zwolnienie uzyska. Gmina ma wtedy prawo wystąpić do budżetu o refundowanie tych środków, które utraciła z tytułu nie wpłaconego przez rolników podatku. Być może w innych stronach Opolszczyzny jest lepiej, ale w nyskiej gminie jest katastrofalnie. Pod względem prawnym, właściwie nie ma powodów, by stanu klęski nie wprowadzić. Jedyne ograniczenie może tkwić w możliwościach budżetu – obawia się Waldemar Krzymowski

Szacowanie szkód ma się zakończyć do 25 lipca. Kiedy będzie można otrzymać kredyty na odtworzenie produkcji utraconej z powodu suszy, trudno powiedzieć. Te, które rolnicy mieli otrzymać ze względu na wymarznięcia, a które miały być wypłacane w okresie żniw, jeszcze nie są realizowane. Jeśli wiec dobrze pójdzie, kredyty "za suszę" rolnicy dostaną jesienią. Wielu jednak nawet nie składa wniosku o szacowanie szkód, bo nie chce brać kredytu, lub zaciągać kolejnego. Nie o taką pomoc w tej tragicznej sytuacji im chodziło.

Jest jeszcze inny aspekt suszy – plony będą bardzo niskie, a ziarna nie będzie można zakwalifikować jako konsumpcyjnego. Mamy zaplanowany w województwie opolskim skup około 350 tysięcy ton pszenicy i 25,2 tys. ton żyta. Z dodatkowej puli dostaliśmy jeszcze 70 tysięcy na pszenicę. Chodzi o zboża konsumpcyjne z dopłatą Agencji Rynku Rolnego. Ale ja nie widzę szans na realizację tego planu. To co widzimy na polach, to jest poślad, a nie ziarno. Część kłosu w ogóle nie jest wypełniona ziarnem, a reszta jest zasuszona. Nawet plewa nie chce odejść. Być może nieco zostaną obniżone parametry skupowe. Nie będzie z całą pewności odpowiedniej gęstości. Trudno też powiedzieć jak będzie z glutenem. Ilości zboża zaplanowane w naszym województwie nie będą skupione. Z tym wiąże się także problem ludzi, którzy zajmują się obsługą rolnictwa. Wzięli na skup kredyty obciążone potwornym oprocentowaniem. Zanim kredyt się uruchomi już muszą wnieść do banków pewne pieniądze. Muszą przygotować magazyny, gazowanie, atestację itp. Może to być dla nich katastrofa – martwi się Krzymowski

Zapowiada się więc "złoty okres" dla paszowców, no i niestety znowu będzie rosła górka mięsa, jako, że nie ma mechanizmów regulujących nasz rynek rolny. Szczęście hodowców trzody, bydła, czy drobiu potrwa jednak krótko, bo cena mięsa szybko będzie spadać. W bliższej bądź dalszej perspektywie stracą więc wszyscy.

Według słów Waldemara Krzymowskiego z Opolskiej Izby Rolniczej zbiory pszenicy na podległym mu terenie zapowiadają się bardo marnie. Źle jest z rzepakiem, który po wymarznięciach został niejako "podminowany". Poderwany został jego system korzeniowy i rośliny nie krzewiły się już jak należy. Nie mają odpowiedniej wysokości, a ziarno raczej przypomina mak. Również z uprawą buraka cukrowego w tym rejonie sytuacja nie wygląda dobrze. Komisja szacująca szkody wywołane suszą odnotowuje w protokołach, że na 40-50% obszaru wegetacja tych upraw jest zatrzymana. 

Rolnicy mający pytania i wątpliwości w sprawie strat wywołanych suszą na Opolszczyźnie mogą dzwonić do Izby Rolniczej w Opolu pod nr telefonu: (077) 457 23 26 (e-mail: izba_rol@poczta.onet.pl) lub do Biura w Nysie – tel. (077) 433 06 33.