aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Fetor nie daje żyć

5 września 2003

Zakład Utylizacji w Falborzu nie spełnił zaleceń władz powiatu. Nad Brześciem i okolicą wciąż unosi się uciążliwy smród zwierzęcych odpadów.


Do redakcji "GP" co jakiś czas docierają sygnały od mieszkańców Brześcia i okolic o wzmożonym fetorze znad Zakładu Utylizacji "Hetman" w Falborzu, znajdującego się na przedmieściach miasta. Zakład zajmuje się przetwarzaniem odpadów pochodzenia zwierzęcego na mączkę mięsno-kostną. Pod koniec września ub.r. Starostwo Powiatowe we Włocławku zezwoliło na prowadzenie działalności przez "Hetmana" do 31 grudnia 2003 r., zobowiązało jednocześnie właściciela przedsiębiorstwa do realizacji kilku zadań. W związku z uciążliwą działalnością, ze względu na odór wydzielany podczas produkcji, zalecono m.in.: nasadzenie drzew i krzewów na terenie zakładu i wokół niego, zamontowanie dodatkowych urządzeń do dezodoryzacji oraz zmodernizowanie zakładowej podczyszczalni ścieków. 

Kontrola przeprowadzona przez pracowników powiatowego wydziału ochrony środowiska w "Hetmanie" w maju br. wykazała brak stosowania dodatkowych metod dezodoryzacji oraz brak pozwolenia na budowę dla modernizacji podczyszczalni, o co spółka powinna wystąpić do marca tego roku. Drzewka posadzone jesienią koło zakładu w większości uschły. 

Z powodu uchylania się od zobowiązań nałożyłem na "Hetmana" grzywnę w wysokości 15 tysięcy złotych  tłumaczy starosta Piotr Stanny. Zakład do tej pory jej nie uiścił. 

Kolejne kontrole – Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska i Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego wykazały jeszcze inną nieprawidłowość. – W magazynie zakładu są zamontowane i eksploatowane urządzenia, które stanowią początek cyklu produkcyjnego – mówi Bogusław Różański, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. 

Dążymy do zmiany procesu technologicznego, jedynie do listopada będzie produkowana mączka – wyjaśnia Eugeniusz Drzewiecki, kierownik "Hetmana" w Falborzu. – Ciągle staramy się coś zrobić dla poprawy uciążliwości zakładu. To nie jest tak, że tylko przeszkadzamy. W "Hetmanie" pracuje ok. 40 osób, w większości miejscowych.

Co stanie się z zakładem? – Na pewno będę konsekwentny – twierdzi starosta Stanny. – Zakład miał przecież tyle czasu, żeby wywiązać się z zobowiązań. Szkoda, że szef firmy nie rozumie tej uciążliwości dla nas, mieszkańców. On wyjeżdża, my zostajemy.


POWIĄZANE

Producenci piwa mierzą się w ostatnich latach z ogromną liczbą wyzwań związanych...

Dobrze utrzymana, produktywna krowa powinna cielić się co roku. Oznacza to, że z...

Oczywiste jest, że organizacja imprez okolicznościowych, jak wesela, święta czy ...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę