Myśląc o uprawie roślin najczęstszym skojarzeniem które przychodzi nam do głowy jest gleba czyli to na czym będziemy uprawiać nasze rośliny. Jest to najważniejszy czynnik który warunkuje to jakie rośliny będziemy hodować i w konsekwencji jakie nawozy będziemy stosować by zwiększyć wydajność naszej uprawy i wreszcie jakie plony zbierzemy.
Ważne jest również nasłonecznienie, ilość wody oraz otoczenie w jakim uprawiamy nasze rośliny. Wszystkie te czynniki sprawiają, że farmer musi poświęcić dużo czasu i środków na takie zabezpieczenie swojej uprawy by finalne zbiory przyniosły spodziewane dochody a i tak nie jest w stanie zabezpieczyć się w przypadkach nagłych załamań pogody, co możemy również zaobserwować w Polsce w ostatnich miesiącach.
Istnieje jednak taki sposób uprawy roślin który jest całkowicie niezależny od tych wszystkich wyżej wymienionych warunków. Hydroponika - uprawa roślin bez gleby, za to w wodzie z odpowiednim nawozem daje gwarancję, że przy znacznie mniejszych nakładach finansowych oraz przy znacznie mniejszym nakładzie pracy, hodowca może z powodzeniem uzyskać, również w skali makro, całkiem spore plony.
Jako pierwszy pojęcie "hydroponika" wprowadził w 1929 roku amerykański filozof Gericke, który pojęciem tym określił swój udoskonalony sposób uprawy roślin użytkowych w kulturze wodnej. Słowo to pochodzi od dwóch greckich słów oznaczających wodę i pracę a polega głównie na zastępowaniu gleby przez specjalnie przygotowane pożywki wodne. Jest ono przeciwstawieniem pojęcia geoponika czyli odżywianie z gleby. Jak wiemy rośliny aby się rozwijać i żyć pobierają rozpuszczone w wodzie sole mineralne, więc czemu nie podawać im tych soli bezpośrednio rozpuszczonych. Zastąpiono glebę materiałem mineralnym, który służy tylko jako utwierdzenie dla korzeni i nie ma wpływu na rozwój rośliny. Rośliny "karmione" są pożywką z rozpuszczonych soli mineralnych (nawozów).
Obecnie istnieją dwie najpopularniejsze metody uprawy roślin bez udziału gleby: uprawa wodna oraz uprawa w substracie. Uprawa w substracie jest to uprawa w kruszywach, które tylko i wyłącznie służą do umocowania rośliny i jej korzeni, poza tym dzięki swemu wchłanianiu pożywki stopniowo oddają ją roślinie. I taką metodę uprawy zastosował jeden z rolników mieszkających obecnie na Wyspach Zielonego Przylądka w Afryce zachodniej.
Sergio Roque Monteiro nauczył się uprawiać rośliny bez gleby w Brazylii zanim przeprowadził się na Wyspy Zielonego Przylądka w roku 2000. Od 2006, na prośbę rządu przeszkolił ponad 200 rolników, i jak do tej pory prawie 150 z nich kontynuuje profesjonalnie uprawę roślin metodą hydroponiczną. W swojej cieplarni na wyspie Santiago, która ma obecnie tylko 50 m2, Monteiro hoduje rukiew wodną, sałatę oraz inne warzywa które sprzedaje do miejscowych hoteli i restauracjach. Dzięki zastąpieniu gleby przez żwir i ciągłemu recyklingowi bieżącej wody oraz substancji mineralnych poprzez system podpórek na których uprawiane jest 1600 sadzonek sałaty oraz 800 sadzonek rukwi wodnej, Monteiro zużywa mniej niż jedną piątą wody oraz niewielki procent ziemi jaką używają rolnicy pod tradycyjną uprawę. Wydajność jaką uzyskuje jest coraz większa. Jak mówi „ Gleba jest pełna nieczystości które osłabiają wzrost roślin”. Jeśli zabrakłoby energii elektrycznej by uruchomić jego pompę wodną, ważną rzeczą jest podlewanie ręczne. „ Największą wadą jest to, że trzeba stale podlewać rośliny ponieważ nie ma gleby by utrzymywała wilgoć. Gdyby rośliny nie miały wody przez kilka godzin szybko zwiędłyby”
Jednak bardziej niż stała potrzeba energii oraz ciągłego podlewania warzyw, wysokie koszty które muszą być wyłożone by rozpocząć działalność systemu, zniechęcają chętnych rolników. Monteiro wydał 17,000$ by uruchomić system. Jednak dzięki dużemu wkładowi finansowemu uczynił to w ciągu jednego roku kalendarzowego. Obecnie cztery lata póżniej nie może nadążyć z realizowaniem zamówień. Większość materiałów do zmontowania systemu jest dostępna na rynku lokalnym: zbiornik, przewody, żelazo, drewno i cement. Po to by sprawdzić kwasowość roztworu mineralnego pożywki, rolnicy muszą wynająć miejscową firmę rolniczą lub sprowadzić z zagranicy specjalny sprzęt.
Zarobek jaki uzyskuje na hydroponicznej produkcji to 2,300$ na miesiąc, z czego jedną trzecią inwestuje ponownie w system. Jak dodaje Monteiro, „Dużym plusem hydroponicznej uprawy warzyw jest też brak ograniczeń w zakresie zmianowania roślin– można uprawiać po sobie dowolne rośliny, w tym również w monokulturze, ponieważ nie występuje zjawisko zmęczenia gleby, oraz możliwość przesunięcia kwitnienia i owocowania warzyw poza normalny sezon”.
Innym przykładem jak w sposób zorganizowany można hodować rośliny bez gleby jest uprawa sałaty jakiej podjął się hodowca Sam Moku mieszkający na Hawajach. Moku uważa, że hydroponika jest przyszłością rolnictwa, szczególnie na terenach gdzie występuje brak gruntów a zabudowa jest mocno zagęszczona. Hodowla hydroponiczna Moku jest wspierana przez miejscowe władze i zakłada rozwój upraw hydroponicznych w zagrodach miejskich oraz podmiejskich w których mieszkańcy wysp mają ogródki lub podwórka umożliwiające wybudowanie instalacji hydroponicznej. Warzywa wyhodowane w ten sposób będą doskonałym źródłem pożywienia dla hodowców i ich rodzin.
Hodowla Moku jest zresztą nastawiona nie tylko na warzywa ale również na hodowlę ryb. Moku hoduje również w akwariach tilapie które stanowią zarówno źródło protein ważnych dla ludzi jak i nawozu pochodzącego z odpadów rybnych, który rozpuszczony w nasyconej wodzie, zasila warzywa w substancje przyśpieszające ich wzrost. Warzywa oczyszczają wodę z odpadów rybich a ta wraca do zbiorników z rybami. Dużą zaletą uprawy hydroponicznej jest także czas w którym można uzyskiwać zbiory. Warzywa można zbierać już po upływie 5 tygodni a ryby urastają do odpowiedniej wagi w ciągu 3 miesięcy. Moku zebrał w ciągu ostatniego lata prawie 600 kg sałaty oraz ponad 400 kg zielonej cebuli a obecnie jego rodzina czeka na pierwsze zbiory pomidorów, ogórków oraz bazylii. Istotną zaletą upraw hydroponicznych jest fakt, że na niewielkim obszarze można posadzić i hodować około 4 razy więcej roślin niż na ziemi. W rezultacie można uzyskać 8 razy większy plon warzyw niż z hodowli na zwykłej glebie.
Jedynym ogranicznikiem dla produkcji hydroponicznej mogą być zmiany pogody oraz brak nasłonecznienia hodowli. Problemem z jakim spotkał się Moku jest również brak karmy dla ryb. Rozwiązaniem okazała się budowa małej przetwórni odpadów z pobliskiej rzeźni. Przetwórnia nie tylko wytwarza potrzebną biomasę ale również generuje ciepło które wykorzystywane jest do ogrzewania wody dla ryb i warzyw.
W Polsce jak dotychczas uprawy hydroponiczne nie wyszły jeszcze poza stadium uprawy pojedynczych warzyw czy ziół na domowych parapetach. Zdaniem krytyków również w Polsce, uprawa bez gleby jest nadal kosztowna. Po pierwsze zakup lub dzierżawa terenu w miastach są bardzo drogie, a to znacznie podwyższy koszty produkowanej tam żywności. Poza tym, sama technika upraw hydroponicznych wymaga ekstremalnych nakładów. Nie bez znaczenia jest też koszt dostarczenia uprawom w miastach światła i ciepła w wystarczającej ilości przez cały rok.
Pomimo trudności przed jakimi stają hodowcy upraw hydroponicznych w przyszłości uprawy tego typu będą alternatywą dla upraw rolnictwa konwencjonalnego, szczególnie na terenach gęsto zabudowanych na których brakuje miejsca na uprawę rolniczą z użyciem gleby.
7245508
1