aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Wywiad z Jarosławem Mormułem - prezesem Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej Skrzypiec.

15 lutego 2012


Minął już prawie miesiąc odkąd czeska Inspekcja Sanitarna zakazała importu jaj z Polski.
Zakaz dotyczy 470 tysięcy jaj pochodzących z ferm, które dysponują niewłaściwymi pomieszczeniami dla kur - niosek. Tymczasem przepisy dotknęły wielu hodowców, którzy zmodernizowali swoje fermy według nowych przepisów. Restrykcje spotkały też naszych hodowców ze strony słowackich odbiorców jaj.

Rozmawiamy z Jarosławem Mormułem – prezesem Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej Skrzypiec.



Wiemy o zakazie eksportu jaj do Czech, ale okazuje się, że na na Słowację też nie można wysyłać?

Jarosław Mormuł: - Od dwóch i pół roku eksportujemy 25% naszej produkcji, głównie na Słowację. 10 stycznia musieliśmy wstrzymać eksport jaj. Kontrahent miał problemy: tamtejsze służby weterynaryjne, w ślad za czeskimi podjęły działania lobbujące własnych producentów, co jest niezgodne z duchem wolnego handlu w Unii Europejskiej. Czesi w ogóle zakazali importu jaj z Polski, niezależnie od tego, czy ferma jest zmodernizowana w 100%, czy też nie, czy hoduje jaja w klatce czy ściółkowe. Natomiast Słowacy zakazują importu z fermy, która posiada dwa systemy chowu: spełniający najnowsze wymogi i niespełniający. Zakup jaj z chowu w starej klatce został dopuszczony przez pierwszych sześć miesięcy tego roku. My zlikwidowaliśmy hodowlę w starych klatkach: mamy cztery nowe hale, jaja są prawidłowo produkowane i oznakowane, ale ten wolny handel wciąż nie został odblokowany.



Ale Wy dostosowaliście produkcję do nowych unijnych przepisów.

Jarosław Mormuł: - Od kilku lat modernizujemy fermę jaj. Wymieniliśmy technologię na czterech z sześciu hal. W pozostałych dwóch zaprzestaliśmy hodowli. Liczymy, że do końca czerwca tego roku zmodernizujemy fermę w 100%. Co ciekawe, zakupiliśmy klatki w Czechach. Te milionowe nakłady, które ponieśliśmy, zainwestowaliśmy w Czechach i oczekiwali byśmy, aby jajko u nas produkowane znalazło odbiorcę w całej Unii.



Czy przyjęliście jaja, których nie mogliście wysłać na Słowację z powrotem na fermę?

Jarosław Mormuł: - Były próby, aby oddać nam jaja, które nie mogły być wwiezione na Słowację. Ja na to absolutnie nie mogłem się zgodzić. Taka jest procedura: mamy kontrolę nad swoim towarem co do higieny i jakości do chwili opuszczenia naszego magazynu. Poza tym przepisy zabraniają ponownego przyjmowania jaj.



Jak poradziliście sobie z jajami, które wysyłaliście na eksport?

Jarosław Mormuł: - Poradziliśmy sobie. Każdy może jednak odpowiedzieć na pytanie, jak trudno jest znaleźć kontrahenta na tak dużą skalę. Wymagało to wielu miesięcy wysiłku i współpracy. My pielęgnowaliśmy ten układ, dostarczaliśmy towar na czas i kosztowało to nas sporo. Teraz nadszarpnięto nasze zaufanie. Mój klient rozumie tę sytuację, ale wiadomą rzeczą jest, że ktoś wszedł w nasze miejsce.



Czy otrzymaliście jakąś pomoc ze strony Rządu?

Jarosław Mormuł: - Spotkaliśmy się z Głównym Lekarzem Weterynarii, również Minister Sawicki został poinformowany o całej sytuacji, ale do dziś nic się nie zmieniło w zakresie handlu z Czechami i Słowakami. Wydaje mi się, ze Polski Rząd powinien interweniować w Brukseli i powinny być podjęte normalne procedury unijne, aby odblokować handel.


POWIĄZANE

MSD Animal Health zaprasza do konkursu “Pignnovation Award”  Udział mogą wziąć u...

Wstąpienie Polski do Unii Europejskiej to była precyzyjna sztafeta przekazywania...

Dziś rano przewodniczący i wiceprzewodniczący Copa i Cogeca spotkali się z przew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę