Czy dodawanie biokomponentów do paliw jest zgodne z prawem?

Od 1. stycznia nie wolno sprzedawać biopaliw. Ustawa zezwala na dolewanie do paliw tylko biokomponentów, które mają świadectwo jakości. Nikt go jeszcze nie zdobył, bo nie może.

Od Nowego Roku obowiązuje ustawa o biokomponentach stosowanych w paliwach ciekłych i biopaliwach ciekłych. Zmusza ona producentów do sprzedaży paliw z nieznaną ilością komponentów wytwarzanych ze zbóż, ziemniaków lub buraków. Na razie przymus ten pozostaje tylko na papierze. Rząd nie ogłosił bowiem rozporządzeń wykonawczych do ustawy. To oznacza, że wciąż nie wiadomo:

- jakie wymogi jakościowe muszą spełniać biopaliwa;

- jak będzie się badać ich zgodność z normami;

- ile biokomponentów producenci będą musieli w tym roku dolać do paliw.

Wiceminister rolnictwa Daria Oleszczuk powiedziała nam wczoraj, że projekty czterech rozporządzeń rządu i ministra rolnictwa do ustawy powinny być przyjęte przez rząd 13. stycznia.

Rozporządzenia wykonawcze do ustawy musi przygotować jeszcze Ministerstwo Gospodarki. Pierwsze dotyczy oznakowania specjalnych dystrybutorów, z których byłyby sprzedawane biopaliwa, czyli paliwo z domieszką biokomponentów większą niż dopuszczają normy (jest to np. benzyna z dodatkiem ponad 5 proc. bioetanolu). Dużo więcej problemów w resorcie gospodarki sprawia rozporządzenie, które ma określić jednocześnie wymogi jakościowe dla biokomponentów i biopaliw oraz metody badania jakości tych substancji.

– Ustawa narzuciła na ministra gospodarki konieczność określenia metod badawczych, podczas gdy tę sprawę powinna regulować Polska Norma – powiedziała nam Anna Zmorczyńska z Ministerstwa Gospodarki. – Wymogi jakościowe dla bioetanolu nie budzą specjalnych problemów, ale ogromne trudności mamy z określeniem wymogów dla estrów [biokomponent do oleju napędowego - red.]. Trzeba opisać około 30 parametrów, tymczasem w przypadku tego dodatku tylko dwa parametry dotyczą paliw, a reszta - tłuszczów – tłumaczy Anna Zmorczyńska. Jak stwierdziła, w najbliższych dniach projekt rozporządzenia w sprawie wymogów jakościowych dla biokomponentów powinien trafić do oceny prawników Ministerstwa Gospodarki. Potem do konsultacji w innych ministerstwach.

Biokomponenty takie jak etanol, albo eter produkowany z etanolu, już od kilku lat dodawano do paliw sprzedawanych w Polsce. Jednak od początku roku i one powinny mieć zgodnie z ustawą świadectwo jakości. Takiego świadectwa – z powodu braku rozporządzeń – nie dostanie żaden biokomponent co najmniej do końca stycznia. Sama procedura wydawania świadectw ma również trwać co najmniej dwa tygodnie od chwili złożenia wniosku. Czy zatem firmy, które będą dodawać do paliwa biokomponenty bez świadectw jakości będą działać nielegalnie? Wiceminister Oleszczuk unikała odpowiedzi.

– Mamy jeszcze zeszłoroczne zapasy bioetanolu, a surowiec ten kupujemy na zasadzie miesięcznych zamówień – powiedział nam rzecznik Lotosu Marcin Zachowicz. Lotos (d. Rafineria Gdańska) dodaje 4,5 do 5 proc. bioetanolu do benzyny bezołowiowej 95 (norma dopuszcza dolewkę do 5 proc. etanolu).

Brak rozporządzeń stawia w równie niejasnej sytuacji PKN Orlen. Według Pawła Poręby z biura prasowego Orlenu do 60 proc. benzyny produkowanej przez ten koncern dodaje się 5 proc. wytwarzanego z bioetanolu eteru ETEB (norma dopuszcza do 15 proc. eteru).

W grudniu Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Andrzej Zoll zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie, czy narzucanie kierowcom przymusu zakupu paliwa z dodatkiem biokomponentów w nieokreślonej jasno ilości jest zgodne z konstytucją.