Diesel tanieje 10. tydzień z rzędu i już tylko 3,69 PLN trzeba średnio zapłacić, tankując litr oleju napędowego. Dobre nastroje kierowców mogą psuć jednak doniesienia o planowanym nowym podatku, którym objęta ma być też sprzedaż paliw.
Od początku roku różnica w cenie 95-okatnowej benzyny i oleju napędowego podwoiła się i diesel na stacjach paliw jest już tańszy o 30 groszy. Ostatni raz z utrzymującą się przewagą cenową oleju napędowego nad benzyną o tej porze roku mieliśmy do czynienia 5 lat temu.
W hurcie bez podwyżek
Mijający tydzień w hurtowych cennikach rafinerii przyniósł spadek cen benzyny, które powróciły w okolice styczniowych minimów. Metr sześcienny 95-oktanowej odmiany tego paliwa kosztuje dzisiaj średnio 3136,00 PLN i jest o 93 złote tańszy niż w ubiegły piątek. Ceny oleju napędowego na przestrzeni ostatnich dni wahały się nieznacznie i dzisiaj znajdują się na dokładnie na takim samy poziomie jak tydzień temu - 2961,20 PLN/metr sześc.
Nowy podatek odbije się na cenach paliw?
W segmencie detalicznym przecena była kontynuowana i w tym tygodniu nie spadły jedynie ceny benzyny, które pozostają na poziomie 3,99 PLN/l. Wyraźny obniżkowy trend utrzymuje się w przypadku oleju napędowego. Litr diesla potaniał średnio o 6 groszy i aktualna cena tego paliwa to 3,69 PLN. W dół poszły też ceny autogazu i tankując LPG kierowcy płacą w Polsce średnio 1,78 PLN/l. Spadek cen paliw na stacjach zatrzymać może jednak szykowany przez rząd nowy podatek od sprzedaży detalicznej. Wbrew wcześniejszym założeniom sprzedaż paliw ma być objęta tym podatkiem, co przy utrzymujących się na stacjach niskich marżach nie pozostawi operatorom rynku detalicznego innego wyjścia i będą oni zmuszeni podnieść ceny.
Prognozowane przez e-petrol.pl przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw na nadchodzący tydzień wyglądają następująco 3,98-4,09 PLN/l dla 95-oktanowej benzyny, dla oleju napędowego 3,68-3,79 PLN/l, a dla autogazu 1,76-1,83 PLN/l.
Dynamiczne zmiany cen ropy
Zamknięcia handlu surowcem na londyńskiej giełdzie w ostatnim tygodniu były na przemian spadkowe i podwyżkowe – a skala zmian była naprawdę dynamiczna. Tydzień rozpoczęty był cenami na poziomie 34,70 USD za baryłkę, a już w połowie tygodnia, między innymi po irańskich zapowiedziach zwiększenia planów produkcyjnych spadła do 32,72 USD za baryłkę. Następnego dnia jednak – wskutek zmian na rynku walutowym i plotek o spotkaniu producentów, które może być wstępem do decyzji o ograniczeniu produkcji – cena ropy sięgnęła poziomu 35,04 USD. Końcówka tygodnia to powrót cen surowca do poziomów o około 1 USD niższych od środowych. Warto zauważyć, że w tym tygodniu widzieliśmy wzrost zapasów w USA wg EIA, który wyniósł 7,8 mln baryłek, co jednak nie zatrzymało podwyżkowego rajdu w połowie tygodnia.
Wprawdzie w ostatnich dniach dużo mówi się też o próbach lobbingu przez Wenezuelę władz krajów Zatoki Perskiej na rzecz ograniczenia produkcji, ale na razie tego rodzaju wysiłki nie przynoszą chyba specjalnie przekonujących rynek skutków – nadpodaż może się powiększać, a wtedy kolejne spadki będą jeszcze zupełnie prawdopodobne.
dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl
12631030
1
.png)
Zaloguj przez Facebook
