Rolnicy czekają na stanowisko Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w sprawie interpretacji przepisów o ewidencji gruntów. Chodzi przede wszystkim o łąki i pastwiska, które do tej pory mogły być zamiennie użytkowane jako grunty orne i wpisywane bez zmian w ewidencji do wniosków o dopłaty unijne. Jeśli zasady zostaną zmienione większość rolników straci dużą część dopłat.
Na Śląsku ten problem dotknie 95% gospodarstw. Na przysłowiowych palcach jednej ręki można policzyć tych, którzy mają idealny porządek w ewidencji gruntów. Wielu rolników gospodaruje często na kilkudziesięciu działkach, duża część to dzierżawy, nie wszystkie mają nawet księgi wieczyste, a co dopiero aktualny wpis do ewidencji i klasyfikację gruntu.
Nowe przepisy nie zezwalają na traktowanie pastwisk i łąk zamiennie z gruntami ornymi a to oznacza, że do końca tego roku trzeba wpisać wszystkie zmiany żeby rolnik mógł starać się o dopłaty na przyszły rok. Urzędnicy pracujący w Powiatach już mówią, że to niewykonalne zadanie.
Koszty zmian w ewidencji gruntów będą ogromne. Na Śląsku klasyfikacja pierwszej działki to 500 zł, a każdej następnej 100. Ceny są i tak niższe po negocjacjach z biurami geodezyjnymi, ale koszty przekroczą możliwość wielu gospodarstw szczególnie tych w górach, które są mocno rozdrobnione.