Możemy się spodziewać dalszego wzrostu cen skupu niektórych artykułów rolnych - mówią ekonomiści. Proces ten będzie trwał tak długo, aż ceny polskie wyrównają się z cenami unijnymi.
Konsumenci nie muszą się jednak obawiać, że za żywność będą płacić tyle ile płacą obywatele Niemiec czy Francji, gdyż polska żywność na pewno pozostanie tańsza od unijnej. Wejście do Unii Europejskiej chyba wszyscy najszybciej odczuliśmy w sklepach. Ceny żywności poszły w górę szybko i czasami bardzo wysoko. Więcej płacimy za drób, wołowinę, masło, wieprzowinę, ziemniaki, cukier, jaja i chleb. Ekonomiści twierdzą, że można się było tego spodziewać.
Jednak ceny skupu to nie to samo co ceny przetworzonych wyrobów. Proces wyrównywania się cen tych drugich nie będzie dotyczył. Mówiąc krótko polskie kiełbasy czy sery będą tańsze od swoich unijnych odpowiedników, gdyż w Polsce koszty ich wytworzenia są mniejsze. Majowe i czerwcowe podwyżki wprowadziły na rynek sporo zamieszania. Niewątpliwie o kilku dobrych miesiącach mogą mówić rolnicy, którzy po 1 maja za podstawowe produkty rolne otrzymywali wyższe ceny. Zapłacili za to oczywiści konsumenci, ale nie tylko.
W przypadku branży mięsnej podnoszenie cen gotowych wyrobów w takim samym stopniu jak wzrosły ceny skupu wołowiny i wieprzowiny nie było możliwe. Bo ceny produktów rolnych podlegają zasadom wspólnej polityki rolnej UE i tzw. wspólnej organizacji rynków - więc z założenia tutaj działa jednolity mechanizm, natomiast jeśli chodzi o ceny żywności - tutaj działa rynek - mówi Stanisław Zięba z "Polskiego Mięsa".
W sklepach nie należy spodziewać się jakiś cenowych rewolucji. Co do tego zgadzają się zarówno rząd jak i ekonomiści. Z danych GUS-u wynika, że w czerwcu ceny żywności wzrosły o ponad 8% w stosunku do czerwca 2003 roku. Więcej poszły w górę tylko ceny paliw, bo, aż o prawie 18%.
.png)
Zaloguj przez Facebook
