Doradca ekonomiczny prezydenta, Witold Orłowski, ocenia, że nowa Rada Polityki Pieniężnej na wstępie swojego działania agresywnie obniży stopy procentowe.
Orłowski sądzi, że nowa Rada agresywnie obniży stopy procentowe, ale duża redukcja – rzędu 150 punktów bazowych – może jednak zaszkodzić jej wiarygodności. Obecnie część członków Rady kończy swoją kadencję w styczniu, a część w lutym 2004 roku.
Sądzę, że obecna RPP obniży do końca swojej kadencji stopy o maksymalnie 25-50 punktów bazowych. Taka skala obniżek stóp procentowych spowoduje, że nowa RPP może decydować się na radykalne odejście od obecnej taktyki redukcji stóp procentowych decydując się na bardzo głęboką redukcję stóp – powiedział Orlowski.
Doradca prezydenta ocenia, że taka redukcja na początku działania nowej Rady wynieść może około 150 punktów bazowych, choć może być rozbita na dwie obniżki po 75 punktów. W skład nowej Rady wejdą oczywiście ekonomiści o bardziej gołębim nastawieniu niż obecna Rada, ale skład nowej RPP będzie kompetentny i merytoryczny. Jednak taka decyzja nowej Rady na początku jej działalności może spowodować obniżenie jej wiarygodności rynkowej – powiedział Orłowski. Główna stopa rynkowa wynosi dziś 5,25 procent. Podczas dwóch ostatnich posiedzeń RPP pozostawiła ją na niezmienionym poziomie.
Orłowski nie wyklucza, że Polska mogłaby przystąpić do strefy euro w połowie 2008 roku, ale jak stwierdził – wymagałoby to woli politycznej. Sprzyja nam kalendarz statystyczny (poprawa wskaźników makroekonomicznych). Nie sprzyja nam kalendarz polityczny (wybory parlamentarne w Polsce w 2005 roku). Niezbędne jest podjęcie politycznej decyzji o przystąpieniu do strefy. Doradca prezydenta ocenia, że przy stosunkowo niewielkim wysiłku Polska w ciągu 3-4 lat mogłaby spełnić kryteria konwergencji, ale wymaga to reformy fiskalnej i determinacji polityków.
.png)
Zaloguj przez Facebook
