Polska należy do krajów słabiej wykorzystujących program pomocowy ISPA, wspierający duże inwestycje w infrastrukturę transportową i ekologiczną. Z pieniędzy przyznanych w latach 2000-2002 do 15 stycznia wypłacono w Polsce 18,91 proc.
Z danych opublikowanych w środę 16 lipca br. przez Komisję Europejską wynika, że z puli 1,076 mld euro, przyznanej Polsce w pierwszych trzech latach funkcjonowania programu, wypłacono dokładnie 203,5 mln euro. W tym samym czasie Litwa, której przyznano 163,9 mln euro, wydała 26,10 proc.
Najniższy wskaźnik odnotowała Bułgaria (11,09 proc. z 315,4 mln euro), nieco gorsze od Polski także Rumunia (15,75 proc.) i Czechy (17,20), a lepsze - prócz Litwy - również Słowenia, Węgry (24,97 proc. z 272,9 mln), Łotwa, Estonia i Słowacja.
Urzędnicy Komisji pocieszają, że lepsze wskaźniki łatwiej uzyskiwać małym krajom o niewielkiej puli środków z ISPA. Wystarczy, że uruchomią jeden, dwa, trzy projekty, żeby móc pochwalić się wysokimi wskaźnikami. Trzyletnia pula dla Słowenii sięgnęła na przykład zaledwie 52,3 mln euro.
Wartość największych polskich projektów znacznie przewyższa tę sumę. Na przykład modernizacja systemu zaopatrywania Szczecina w wodę ma kosztować 288 mln euro, z czego ISPA może sfinansować 190,1 mln.
Odcinek autostrady A4, łączący Wrocław z Krzyżową, wyceniono na 252,7 mln, z czego ISPA mogłaby wyłożyć 189,5 mln. Linia kolejowa E20 między Siedlcami a Terespolem ma kosztować 185,3 mln euro, z czego ISPA powinna pokryć prawie 139 mln.
ISPA ma funkcjonować do 2006 roku, a jej rolę we współfinansowaniu wielkich inwestycji infrastrukturalnych w transporcie i ochronie środowiska przejmie stopniowo unijny fundusz spójności.