MERCOSUR1
TSW_XV_2025

Sfałszowane krowy: afera w ARiMR

23 sierpnia 2004

Na polecenie centrali pracownicy ARiMR zniszczyli część dokumentów dotyczących bydła gromadzonych w komputerowej bazie danych. Wszystko po to, by umożliwić prywatnej firmie eksport bydła za granicę.

Było tak. 12 sierpnia wszystkie powiatowe biura Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa dostały pismo z departamentu identyfikacji i rejestracji zwierząt. Centrala zażądała, by w ciągu tygodnia biura wystawiły paszporty dla 2431 sztuk bydła, które chciała wyeksportować firma A plus 1 Andrzej Krzeski z Warszawy. Popyt na nasze bydło na Zachodzie po 1 maja, czyli wejściu do UE, mocno podbił ceny i dziś stado 2,5 tys. sztuk warte jest ok. 5,5 mln zł.

Jednak po 1 maja żadna sztuka bydła, jeśli nie ma paszportu, nie może opuścić kraju ani trafić do rzeźni. Chodzi o bezpieczeństwo żywności. W paszporcie i komputerowej bazie danych, którą zarządza ARiMR, zapisuje się wszelkie dane o zwierzęciu - adresy i nazwiska wszystkich jego właścicieli. Jeśli np. przy badaniu mięsa w rzeźni okaże się, że krowa była chora na BSE, pozwoli to szybko ustalić, skąd pochodziła, i wytropić losy innych sztuk z tego stada.

Tymczasem centrala poleciła "korektę": "W przypadku wystąpienia w historii zwierzęcia pomiędzy pierwszym a ostatnim posiadaczem zgłoszeń od innych posiadaczy, że dane zwierzę przebywało w ich gospodarstwie, pracownicy biur powiatowych muszą dokonać poprzez korektę wycofania tych zgłoszeń".

Polecenie to oznacza, że historia zwierzęcia ma być sfałszowana. Jeśli któreś z tak "skorygowanych" zwierząt zachoruje, nikt nie zdoła sprawdzić, z jakimi innymi zwierzętami się stykało itd. Tym samym system bezpieczeństwa stworzony poprzez zapisywanie danych w bazie przestaje być wiarygodny. Może to załamać eksport naszego bydła do Unii.

- "Korekta" to w naszym języku wykasowanie danych z komputera - tłumaczy pracownik agencji. - Będziemy więc mieli w paszporcie tylko adres, gdzie cielak się urodził, i adres firmy A plus 1 jako następnego właściciela. Wszystkie inne zgłoszone przez rolników sprzedaże bydła, nazwiska nowych właścicieli zostaną usunięte.

- Zrobiliście to?

- Oczywiście! Straszono nas konsekwencjami za niewykonanie polecenia służbowego. Podobno w Małopolsce dwóch pracowników zwolniono z pracy z tego powodu.

Znani eksporterzy bydła, których pytaliśmy o A plus 1, o firmie nie słyszeli. W biurze numerów powiedziano nam, że pod wskazanym adresem jest prywatne mieszkanie, a telefonu nikt nie odbierał.

Zastępcą dyrektora departamentu identyfikacji i rejestracji zwierząt z centrali ARiMR - skąd pismo do oddziałów agencji wysłano - jest Jan Woszczyn. Jego nazwisko widnieje w nagłówku pisma. O firmie A plus 1 słyszał: - To eksporter, który kupił cielęta przed 1 maja, kiedy paszporty jeszcze nie obowiązywały przy eksporcie. Teraz po podtuczeniu chce je sprzedać i zwrócił się do nas o wystawienie paszportów. To nic złego - zapewnia.

Zaalarmowany przez nas minister rolnictwa zamierza zrobić piekło. - To kryminogenna sprawa. Żadne manipulacje danymi nie są dopuszczalne. Wyciągniemy konsekwencje wobec osób odpowiedzialnych i musimy zadbać, by uchronić system przed takimi ingerencjami - powiedział nam wczoraj minister Wojciech Olejniczak.


POWIĄZANE

Klienci Poczty Polskiej mogą skorzystać z nowej usługi dotyczącej przesyłek reje...

Oficjalnie zostało potwierdzone, że Rada Nadzorcza Krajowej Grupy Spożywczej w d...

Krajowa Rada Izb Rolniczych informuje, że jest organizatorem wypoczynku letniego...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę