Nawet 180 kiełbas mogą mieć do zjedzenia członkowie kapituły badającej jakość białej kiełbasy. Fachowcy zbiorą się 17 marca i wydadzą certyfikaty tym fachowcom, którzy przestrzegają starych, dobrych receptur.
Powołanie kapituły i wydawanie certyfikatów to akcja wielkopolskiego cechu
Rzeźników i Wędliniarzy, którzy chcą walczyć z tanią, ale kiepską kiełbasą z
supermarketów. - Nasze kiełbasy nie mogą kosztować 5 zł jak w markecie. Ale
za to będą doskonałej jakości - tłumaczy Jacek Marcinkowski ze
Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy.
Prawdziwa, wielkopolska, biała
kiełbasa dzięki przyprawom mieszanym bezpośrednio przed dodaniem do mięsa ma być
wyjątkowo aromatyczna. Aby móc otrzymać certyfikat, wędliny muszą być
przygotowane z mięsa odpowiedniej jakości. Do oceny może stanąć każdy z
wielkopolskich zakładów produkujących wędliny, a jest ich w Wielkopolsce łącznie
ok. 180. Jednak organizatorzy przypuszczają, że w pierwszej edycji nie
wystartuje więcej niż 30 firm. Każda, która uzyska pozytywną opinię kapituły,
otrzyma tyle certyfikatów, ile ma sklepów. Świadectwo będzie ważne przez
rok.
Taka prawdziwa, wykonana według przedwojennych receptur, biała
kiełbasa ma kosztować ok. 15-18 zł za kg. - Polacy są mięsożernym narodem,
więc powinno być wzięcie na te wyroby - uważa poznański rzeźnik Aleksander
Tecław.