Przed niżańskim Sądem Rejonowym stanęli wczoraj byli prezesi miejscowych Zakładów Mięsnych i szefowie spółek związanych z zakładem. Prokuratora zarzuca im niegospodarność, łamanie praw pracowniczych i działanie na niekorzyść swoich firm.
Na ławie oskarżonych nie zasiadł - przynajmniej na razie - przewodniczący Rady Nadzorczej Zakładów Mięsnych. Grzegorz Ż, główny bohater afery FOZZ. W związku z toczącym się w tej sprawie procesem przed warszawskim sądem Grzegorz Ż nie może uczestniczyć w rozprawach w Nisku. Sąd skierował jego sprawę do odrębnego postępowania. Na ławie oskarżonych zasiedli Robert L. Ryszard C. Jan S. I Edward L i Wiesław P. Prokurator zarzuca im działanie na szkodę spółki, między innymi przez płacenie za fikcyjne usługi. Na przykład na konto Grzegorza Ż. wpłynęło w ten sposób w ciągu roku prawie 350 tysięcy złotych. Byli prezesi są też oskarżeni o to, że łamali prawo nie wypłacając pracownikom wynagrodzeń. Pierwsze poważniejsze kłopoty zaczęły się wraz z krachem finansowym w Rosji. Spółki niemal w ciągu miesiąca straciły rynek na którym sprzedawały ponad 30 procent produkcji. Gdy długi zaczęły narastać, pojawił się inwestor strategiczny - spółka Kera Traiding z Warszawy, która przejęła od Narodowych Funduszy Inwestycyjnych 60 procent akcji zakładów. Już wtedy załogę zaalarmowała informacja, że za transakcją stoi Grzegorz Ż. - główny oskarżony w aferze FOZZ. Obawy okazały się słuszne, bo długi wciąż rosły a w końcu zaczęło brakować pieniędzy na wypłatę dla ponad 700-osobowej załogi. Spółka przestała także płacić rolnikom za żywiec. W połowie dwutysięcznego roku załoga zaczęła strajk - najpierw okupując biurowiec spółki, później drogi. Ostatecznie spółka ogłosiła upadłość w lutym 2001 roku. Dziś zapadł pierwszy wyrok w tej sprawie. Były prezes zakładów - Robert L. dobrowolnie poddał się karze. Sąd skazał go na dwa lata pozbawienia wolności, w zawieszeniu na 4 lata, oraz karę pieniężną - prawie pięćdziesięciu tysięcy złotych.
.png)
Zaloguj przez Facebook
