Olejniczak: Rosyjskie kontrole wskazane

- Poddanie się przez zakłady chcące sprzedawać żywność do Rosji kontroli tamtejszych kontrolerów jest dobrowolne, ale leży w interesie tych zakładów - powiedział w czwartek w Sejmie minister rolnictwa Wojciech Olejniczak.

Od 1 czerwca Rosja wstrzymała import mięsa z UE, żądając od eksporterów z różnych krajów jednolitego certyfikatu weterynaryjnego. Po kilku dniach decyzja ta została cofnięta. Rosja zgodziła się honorować dotychczasowe certyfikaty do 1 października tego roku. Warunkiem dalszego eksportu jest jednak poddanie się zakładów rosyjskiej kontroli weterynaryjnej. Rosjanom została przekazana lista prawie 400 polskich zakładów, które są już dziś gotowe do poddania się takiej kontroli.

Poseł Szymon Giżyński (PiS) zapytał w czwartek ministra o zasady kontroli polskich zakładów, które zamierzają po 1 października eksportować żywność na rynek rosyjski. Zdaniem Giżyńskiego, zasady wynegocjowane w czasie rozmów dwustronnych są dla nas niekorzystne, a koszty pobytu rosyjskich kontrolerów muszą pokryć właściciele zakładów. Poseł powiedział, że jeden dzień pobytu rosyjskiego kontrolera kosztował kilka lat temu 100 dolarów plus koszt hotelu i transportu.

Olejniczak poinformował, że z 1,7 tys. polskich zakładów, które posiadają unijne certyfikaty, około 400 dobrowolnie zgodziło się poddać kontroli rosyjskiej, bowiem chcą one eksportować swe wyroby do Rosji. Jego zdaniem, Rosjanie mają prawo sprawdzić, w jakich warunkach produkowany jest towar, który chcą sprowadzić na swój rynek. Minister podkreślił, że rosyjscy kontrolerzy będą sprawdzali wszystkie unijne zakłady, które zamierzają eksportować na ich rynek tego typu produkty spożywcze. Zdaniem ministra, korzyści, jakie polskie zakłady przetwórstwa spożywczego mogą odnieść dzięki eksportowi do Rosji, są "tysiąckrotnie większe" niż koszty, o jakich mówił Giżyński.

W 2003 r. udział artykułów rolno-spożywczych w eksporcie do Rosji wyniósł 23,8 proc., wobec 21 proc. w 2002 r. Szczególnie wysoką dynamikę odnotowano w wywozie mięsa - ponad 187 proc., o wartości prawie 85 mln dolarów.