Starają się o certyfikat i dają pracę

Mszana Dolna. Małe miasto w województwie małopolskim liczące 7000 mieszkańców. W ośrodku o walorach zdecydowanie letniskowych raczej trudno o pracę. Lekarstwem na bezrobocie stała się największą firma regionu Zakład Przetwórstwa Mięsnego "Markam" z Kasinki Małej.

Obecnie w zakładzie zatrudnionych jest 80 osób. Jak podaje jednak Adam Misiaczek, dyrektor techniczny załoga jeszcze się powiększy. Dzięki poszerzeniu asortymentu wyrobów, tylko w grudniu ubiegłego roku przyjęliśmy dodatkowo do pracy 15 kobiet, a zgłoszeń mieliśmy aż 50. To jednak nie koniec naboru nowych pracowników. Cały czas poszerzamy bowiem sieć dystrybucji naszych wyrobów o rynek już nie tylko krakowski i sklepy w okolicznych miastach, ale myślimy także o obecności na terenie Warszawy i Tarnowa, gdyż tam - jak wskazują wstępne sondaże - są chętni na nasze wyroby. Będziemy więc niejako zobligowani do zwiększenia produkcji, a to wiąże się automatycznie z dodatkowym zatrudnieniem.

Kilka miesięcy temu w zakładzie oddano do użytku nowoczesną linię produkcyjną, w pełni dostosowaną do unijnych wymogów. Wykonawstwo powierzono jednej z austriackich firm, która wykorzystuje najnowsze osiągnięcia technologiczne. W skali krajowej inwestycja ta jest ewenementem i konkurencja ma naprawdę czego zazdrościć. Do pracy przy jej obsłudze chcemy zatrudnić młodych ludzi, absolwentów Zespołu Szkół Mechanicznych w Mszanie Dolnej. Prowadziliśmy nawet rozmowy z dyrekcją szkoły, by jednej z klas nadać odpowiedni profil związany z naszą produkcją i potrzebami. Zawód masarza w dawnym pojęciu odchodzi już powoli do historii. Nam potrzebni są już aparatowi przemysłu mięsnego, umiejący posługiwać się maszynami numerycznymi sterowanymi komputerowo. Naszym zamysłem jest, by takich młodych ludzi przygotować praktycznie do wykonywania zawodu już od początku w naszym zakładzie.