Podczas gdy wieprzowina drożeje, wołowina tanieje. Byki można już kupić po 4,50 zł za kilogram. Od maksymalnej ceny z czerwca to spadek o złotówkę. Co dziwne kiedy ceny były wyjątkowo wyśrubowane przetwórnie miały duże problemy ze zdobyciem surowca bo żywca brakowało, kiedy zaczęły się obniżki okazało się, że jest go pod dostatkiem - mówią w ubojniach.
Teraz sytuacja się odwróciła, rolnicy sami dzwonią do zakładów i zabiegają o sprzedaż. Jak tłumaczą przetwórcy powodów jest kilka. Przyhamował eksport, a zamówienia sklepów spadły do minimum. Ważny jest także czynnik psychologiczny, rolnicy obawiają się dalszych obniżek dlatego wolą już teraz pozbyć się zwierząt. Szczególnie że oferowane im ceny nadal są opłacalne. Zdaniem ekspertów rynek doszedł chyba do względnej stabilizacji i dalsze huśtawki cen są mało prawdopodobne.
Najbardziej zróżnicowane są ceny krów rzeźnych. Na Podkarpaciu można je kupić nawet poniżej 3 zł za kilogram. Na Podlasiu ich cena dochodzi do 3,60 zł. Do cen skupu doliczany jest jeszcze 5% VAT. Ceny ćwierci z młodego bydła spadły już poniżej 10 zł za kilogram. Z bydła dorosłego kosztują około 7 zł. Mimo, to masarnie nadal narzekają, ze mięso wołowe jest za drogie.
.png)
Zaloguj przez Facebook
