W Wielkopolsce ruszyła już kampania cukrownicza. Choć zbiory będą gorsze niż rok temu, to plantatorzy powinni wyjść na swoje. Największym problemem jest zbiór buraków - bo z suchej ziemi trudno jest je wykopać.
Ośrodek Doświadczalny w Słupi Wielkiej pod Poznaniem. Tu na pięćdziesięciu
hektarach pól rosły buraki. Ich zbiory właśnie się rozpoczęły. Niestety - nie
będą tak dobre jak rok temu - gdy w Wielkopolsce zbierano przeciętnie
czterdzieści pięć ton buraków z hektara. Susza spowodowała, że spadek plonów
jest 20-procentowy. Podobnie jest w całej Wielkopolsce. Ale zdaniem specjalistów
uprawy nadal są opłacalne. Za tonę zakontraktowanych buraków z podstawowej kwoty
A plantatorzy dostają ponad 120 zł. Za rok - po wejściu Polski do Unii - rolnicy
mogą liczyć na gwarantowaną cenę ponad 40 euro za
tonę.
Największy producent cukru w Wielkopolsce - niemiecki
koncern Pfeifer und Langen - kampanie będzie prowadzić w tych samych cukrowniach
co przed rokiem. W grupie firmy Pfeifer und Langen jest 15 cukrowni, które
działają na terenie województwa wielkopolskiego. W ubiegłym roku nie pracowały
cukrownie Gniezno, Głogów i Witaszyce. W tym roku zakładają, że wszystkie
pozostałe cukrownie uruchomią kampanię.
Tylko w dawnym
województwie poznańskim jest ponad 4 tys. plantatorów buraków cukrowych.