Brak kolczyków do znakowania owiec to obecnie największy problem związany z dostosowaniem małopolskiego rolnictwa do wymogów Unii Europejskiej. Jeżeli na początku przyszłego roku tych kolczyków nadal nie będzie, to górale nie będą mogli wyeksportować do Włoch około 30 tys. kilkutygodniowych jagniąt.
Co roku na Wielkanoc hodowcy eksportują do Włoch cztero-sześciotygodniowe
jagnięta. Już w tym roku były z tym kłopoty, ale jakoś sobie jeszcze
poradzili – mówi Jadwiga Nowakowska, wicewojewoda małopolski. – Jeżeli
nie będzie kolczyków, a już drugi przetarg na ich dostawę został unieważniony,
to wyobrażam sobie, jaki wybuchnie skandal. Być może z punktu widzenie Warszawy,
owce to nie jest najważniejszy problem, ale dla Małopolski to jedna z
najistotniejszych spraw. Wojewoda małopolski zwróci się do prezesa Agencji
Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa o przyspieszenie kolczykowania
owiec.
Inny poważny problem to stworzenie systemu ewidencji działek
rolnych. W całej Polsce jest około 30 mln działek, z tego aż jedna trzecia w
Małopolsce. Budujący ten system zapewniają, że zdążą na czas – mówi
wicewojewoda Nowakowska. – Wszystko powinno być gotowe w styczniu, a
następnie będzie sprawdzane "na sucho". System musi funkcjonować jesienią
przyszłego roku.
Bez żadnych problemów odbywa się natomiast zbieranie
wniosków od rolników - producentów mleka. Dokumenty z wnioskiem o przyznanie
limitu produkcji mleka złożyło już ponad 22,3 tys. tzw. hurtowych dostawców
(oddających mleko do punktów skupu) oraz 11,5 tys. tzw. producentów
bezpośrednich (sprzedających mleko na targach i sąsiadom). Wicewojewoda
przyznaje, że tak duże zainteresowanie to dobra prognoza na
przyszłość.