Wróciły dawne czasy, zapisy i reglamentacja – mówią w punktach sprzedaży nawozów. Dopiero co skończyły się kłopoty z mocznikiem, teraz zdobycie saletrzaka czy saletry amonowej graniczy z cudem.
Ten rok jest nietypowy tłumaczą w Puławskich Zakładach. Produkcja jest znacznie większa niż przed rokiem ale zainteresowanie nawozami azotowymi wzrosło jeszcze bardziej.
Nawozy importowane z Rosji, którymi do tej pory udawało się łatać dziury na krajowym rynku teraz trafiają na zachód. Również nasze zakłady sprzedają nawozy do Unii Europejskiej. Jest to opłacalne ze względu na bardzo wysoki kurs euro. Skutek jest taki, ze nawozy azotowe mało, że są trudne do zdobycia to jeszcze trzeba za nie słono płacić.
W ciągu roku nawozy azotowe zdrożały nawet o 200 zł za tonę. Ceny mocznika przekraczają teraz 800 zł. Żadnych problemów nie ma tylko z nawozami wieloskładnikowym. Bez zmian pozostają także ich ceny.