Potrzeby konsumpcyjne przeciętnego Polaka mogłyby zaspokoić zasoby Ziemi o powierzchni 3,6 ha. Do dyspozycji mamy jednak istotnie mniej – tylko 2ha – wynika z raportu o stanie planety opracowanego przez Światowy Fundusz na Rzecz Dzikiej Przyrody (WWF).
Pod względem deficytu ekologicznego Polska plasuje się na 13 miejscu w Europie i 24 w skali świata. Okazuje się, że ma na to wpływ bardzo wiele czynników – od menu począwszy, przez warunki mieszkaniowe, na ilości i sposobie podróżowania skończywszy.
Wbrew pozorom rezygnacja z jedzenia mięsa i produktów zwierzęcych dla zasobów planety ma znaczenie dość niewielkie. Znacznie bardziej szkodzi jej zbyt duży metraż na osobę, nadmierne upodobanie do, zwłaszcza dalekich, lotniczych, podróży, nadmiar wyrzucanych opakowań, a także... życie w mieście.
Kobieta z miejscowości do 10 tysięcy mieszkańców, jeśli mieszka w wolnostojącym domu bez bieżącej wody, w którym przypada 26 lub mniej metrów kwadratowych na osobę, przemieszcza się wyłącznie na rowerze, na piechotę, bądź przy użyciu zwierząt pociągowych zużywa 120 procent swoich „przydziałowych” zasobów.
Ta sama kobieta, jeśli mieszka w dużym mieście, w bloku potrzebuje już 130 procent zasobów Ziemi przypadających na „łebka”. Jeśli do tego przejeżdża samochodem, który pali do 4,5 litra benzyny na 100 km więcej niż 7 kilometrów dziennie, a na rowerze jeździ tylko czasami potrzebuje już trzykrotnie więcej dóbr niż Ziemia jest w stanie wyprodukować.
.png)
Zaloguj przez Facebook
