Przedstawiciele Business Centre Club uważają, że cały obecny rząd powinien zostać zmieniony W Sejmie odbyła się debata nad wnioskiem o odwołanie ministra finansów Jacka Rostowskiego. Posłowie zajmą się też wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra skarbu państwa Aleksandra Grada.
Prezes BCC Marek Goliszewski jest zdania, że działania nie tylko tych dwóch ministrów, ale całego rządu Donalda Tuska nie przynoszą krajowi pożytku. "Ten rząd wyczerpał swoje możliwości, a raczej swoje niemożliwości i przyszła pora na zmiany" - podkreślił rozmówca IAR. Dodał, że "ludzie się wypalają i teraz przyszła kolej na osoby młodsze, dynamiczne".
Marek Goliszewski skrytykował ministra skarbu za zaniechania w prywatyzacji. Zaznaczył, że gdyby prywatyzacja dotyczyła dużych, wartościowych firm, na które są nabywcy, to być może nie trzeba byłoby sięgać po składki z OFE, które są prywatnymi pieniędzmi każdego pracującego, tylko zreformowano by wreszcie finanse publiczne.
Działania ministra finansów także zasługują na ostrą krytykę - uważa Marek Goliszewski. Według prezesa BCC, zwłaszcza obniżenie składki odprowadzanej do Otwartych Funduszy Emerytalnych jest wielkim błędem tego rządu. Świadczy też o tym, że nie można miec zaufania do obecnych władz. "Mimo że w Polsce nie żyje się najgorzej, to jednak może być lepiej, szybciej i przyjemniej" - podkreślił Marek Goliszewski.
Klub SLD stwierdził we wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra Rostowskiego, że jest to najgorszy minister finansów w ostatnim 20-leciu.