Jedni już dawno zdążyli je wydać a inni nadal czekają. Do tej pory milion 411 tysięcy rolników otrzymało dopłaty bezpośrednie za ubiegły rok. Zgodnie z prawem dotacje powinny trafić na konta najpóźniej do końca czerwca.
Wypłatę dopłat bezpośrednich rozpoczęto w grudniu ubiegłego roku. Wierząc zapowiedziom rolnicy liczyli na to, że pieniądze dostaną szybko. Ale okazało się, że Agencja Restrukturyzacji miała z tym problemy.
A przyczyn było wiele. Zbyt późno rozpoczęto weryfikacje wniosków, nie udało się też w terminie zakończyć kontroli na miejscu. Po raz kolejny zawiódł również system komputerowy.
Rolnicy nie mieli innego wyjścia musieli cierpliwie czekać. I choć przyznają, że w gospodarstwach przez cały rok mają duże wydatki, to pieniądze najbardziej potrzebne są wiosną, kiedy rozpoczynają się prace polowe.
Zdaniem Izb Rolniczych wypłata dotacji powinna przebiegać sprawniej. Zgodnie z przepisami Uni Europejskiej kampanię uważa się za zakończoną, jeżeli do rolników trafi 96% całej kwoty.
- Tak naprawdę do tego, aby ogłosić, że kampania jest zakończona brakuje nam tylko 1% i to się stanie w ciągu najbliższych dni. – mówi Iwona Musiał rzecznik prasowy ARiMR.
Pozostałe płatności także powinny wpłynąć w miarę możliwości szybko. Na koniec do obsługi pozostały sprawy najtrudniejsze takiej jak sprawy dziedziczenia, konfliktu między dzierżawca a właścicielem, na przykład konfliktu kontroli krzyżowej czy dużych nieścisłości w zakresie kontroli na miejscu.
Dopiero po wyjaśnieniu wszystkich wątpliwości będzie można wypłacić dotacje. I jest to bardzo ważne, bo wydatkowanie unijnych funduszy trzeba dokładnie rozliczać. Do tej pory nie było z tym problemu.