aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Energetyka obywatelska szansą na rozwój obszarów wiejskich

27 kwietnia 2016

Energetyka obywatelska to wytwarzanie energii elektrycznej przez osoby fizyczne, organy samorządu i podmioty gospodarcze, dla których produkcja energii nie jest podstawowym przedmiotem działalności.


Obowiązujące prawo zezwala na produkcję energii elektrycznej przez podmioty niewyspecjalizowane, wyłącznie w przypadku jej pozyskiwania ze źródeł odnawialnych (OZE). W praktyce są to ogniwa fotowoltaiczne, turbiny wiatrowe i biogazownie.


Specyfika OZE pozwala na lokowanie instalacji wytwarzających prąd, w bezpośrednim sąsiedztwie końcowego odbiorcy energii, przez co straty związane z przesyłaniem energii są znikome. Energetyka obywatelska ma charakter rozproszony - autonomiczne instalacje energetyczne są rozmieszczone odpowiednio do lokalizacji odbiorców.

 

Energetyce obywatelskiej była poświęcona konferencja naukowa, jaka odbyła się w Sejmie 25 kwietnia 2016 r.

 

Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego, mówił o energetyce rozproszonej w kontekście tworzenia nowych miejsc pracy na obszarach wiejskich. Odnawialne źródła energii dają możliwość zatrudnienia osobom nieposiadającym specjalistycznego wykształcenia. Kosiniak-Kamysz, który w latach 2011 - 2015 był ministrem pracy i polityki społecznej, nawiązał do sporządzonych wówczas analiz dotyczących zatrudnienia:


- Analizowaliśmy 3 najbardziej rozwijające się gałęzie. Jest branża nowych technologii IT, która wciąż może dać wiele miejsc pracy, wchłonąć wielu absolwentów szkół średnich i wyższych. Są białe miejsca pracy, w opiece nad osobami starszymi. Nie tylko w sferze medycznej, ale w sferze opieki ogólnej nad seniorem. Trzecia grupa, to zielone miejsca pracy szacowane na ok. 100 - 120 tys. Miejsca pracy, często obok własnego domu, czasem w otoczeniu, ale w tym samym środowisku.

 


Władysław Kosiniak-Kamysz negatywnie ocenił poselski projekt ustawy "o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych", procedowany jako druk sejmowy nr 315.


Projekt wprowadza minimalną odległość elektrowni wiatrowej od budynków mieszkalnych lub od obszaru zalesionego, równą dziesięciokrotnej wysokości budowli, liczonej do najwyższego punktu łopaty wirnika.


W praktyce, minimalna odległość wiatraka od budynków z częściową choćby funkcją mieszkalną lub od obszaru zalesionego, będzie wynosiła 2000 m.

 

Władysław Kosiniak-Kamysz:


- Jeżeli on ma stanąć 2 km od lasu i od zabudowań mieszkalnych, to oczywiście takiego miejsca w Polsce nie znajdziemy.

 

Poselski projekt ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, oznacza faktycznie zakaz budowania nowych elektrowni i ogranicza możliwość wznoszenia budynków mieszkalnych w sąsiedztwie elektrowni już istniejących:


- Nie tylko nie będzie można postawić tego przysłowiowego wiatraka, którego wpływ na zdrowie trudno jest ocenić. Powiem to jako lekarz - dużo większy wpływ na zdrowie ma telefon komórkowy (...) Co gorsza, nawet domu nie będzie można wybudować 2 km od wiatraka, który już dzisiaj stoi.

 

Waldemar Pawlak, były premier i minister gospodarki nawiązał do ograniczeń w poborze prądu, jakie zostały wprowadzone przez rząd w sierpniu 2015 roku. Brak energii nie był spowodowany brakiem zapasu węgla w elektrowniach. Brakowało wody do chłodzenia.


Konwencjonalna elektrownia węglowa musi być obudowana infrastrukturą, taką jak choćby instalacja chłodząca. Awaria jednego z elementów prowadzi do wyłączenia całej elektrowni. W przypadku energetyki rozproszonej, wyłączenie jednego z wielu autonomicznych źródeł energii nie oddziałuje na pozostałe. Mogą dalej dostarczać prąd do sieci.

 

W polskim systemie elektroenergetycznym występuje niedobór mocy.

Wykorzystanie źródeł odnawialnych, to najszybszy sposób na zwiększenie ilości dostępnej energii.

Małe instalacje fotowoltaiczne montuje się z dnia na dzień. Montaż dużej instalacji trwa kilka miesięcy.

Żeby wybudować elektrownię węglową, potrzeba 5 lat, atomową - co najmniej 10 lat.

 

Waldemar Pawlak przedstawił dane dotyczące powierzchni koniecznej do wyprodukowania jednostki mocy prądu elektrycznego:


  • w przypadku ogniw fotowoltaicznych do wytworzenia 1 MW potrzeba ok. dwóch hektarów
  • w przypadku farm wiatrowych jest to kilkanaście hektarów
  • w przypadku biogazowni wykorzystujących jako biomasę odpady z uprawy kukurydzy, do wytworzenia mocy 1 MW potrzeba ok. 300 hektarów

 

  • 93,5% energii przekazywanej do ogólnej sieci elektroenergetycznej w Polsce, pochodzi ze spalania węgla kamiennego i brunatnego
  • w lutym 2016 r. elektrownie, oddały do sieci ogólnej 11 135 GWh energii
  • spalanie węgla kamiennego, 6 504 GWh, stanowiło 58,4%
  • spalanie węgla brunatnego, 3 905 GWh, stanowiło 35,1%

 

  • elektrownie wiatrowe, które wyprodukowały 1 365 GWh energii, nie są uwzględnione w tej statystyce, gdyż ogromna większość z nich nigdy nie została przyłączona do sieci
  • na dzień 30 września 2015 r. do ogólnej sieci energetycznej było przyłączonych 17 instalacji wiatrowych
  • wszystkie pozostałe produkowały prąd wyłącznie na potrzeby lokalnych odbiorców
  • w przypadku biogazowni, do sieci energetycznej były podłączone tylko 2 instalacje

 

W lutym 2016 r. zużyliśmy w skali kraju o 260 GWh energii więcej, niż wyprodukowaliśmy. Brakująca energia została kupiona za granicą.

 


Wydawać by się mogło, że produkcja energii skoncentrowana w wielkich elektrowniach opalanych węglem, będzie bardziej stabilna niż w przypadku energetyki rozproszonej, wykorzystującej turbiny wiatrowe i ogniwa słoneczne. Jest dokładnie na odwrót.

 

Marek Józefiak, ekspert Związku Stowarzyszeń "Polska Zielona Sieć" mówił o braku stabilności dostaw prądu:


- W naszym kraju, bazującym na węglu, przerwy w dostawach prądu są wielokrotnie większe niż w krajach, które mocno stawiają na energetykę odnawialną, jak Niemcy czy Dania.

 

W Polsce uśrednione przerwy w dostawach prądu za rok 2015 wyniosły 272 minuty. Był to najwyższy wskaźnik w Europie, a statystyka uwzględnia tylko przerwy trwające dłużej niż 3 minuty. Zużycie energii elektrycznej koncentruje się w dużych miastach. Mimo to, w przypadku niedoboru energii w sieci, wyłączenia prądu dotyczą przede wszystkim terenów wiejskich.

 

Ogniwa fotowoltaiczne i turbiny wiatrowe, tak jak kiedyś mikroprocesory, mają już za sobą fazę badań i eksperymentów. Obecnie są towarem, produkowanym na masową skalę i powszechnie dostępnym w sprzedaży. Wiąże się to z gwałtownym spadkiem cen.

Jednocześnie coraz więcej firm (na świecie, nie w Polsce) świadczy usługi montażu tych urządzeń. Ceny usług montażu ogniw fotowoltaicznych i turbin wiatrowych spadają. Miarą efektywności energetycznej różnych technologii jest rozłożony w czasie koszt wytworzenia jednostki energii elektrycznej (levelized cost of energy, LCOE).


Jest to iloraz:

- sumy wszystkich wydatków poniesionych w okresie "życia" instalacji, jej uruchomienia, eksploatacji oraz utylizacji (zakup urządzeń, montaż, okresowa wymiana zużytych elementów, okresowe remonty, paliwo)

- i energii elektrycznej wytworzonej tym okresie.

 

Andrzej Kassenberg, ekspert fundacji "Instytut na rzecz Ekorozwoju", przedstawił dane dotyczące kosztów LCOE turbin wiatrowych i ogniw fotowoltaicznych w latach 2009 - 2014 w USA:


  • w przypadku turbin wiatrowych na lądzie, koszt LCOE zmniejszył się o 58%, z 169USD/MWh do 81USD/MWh
  • w przypadku ogniw fotowoltaicznych, koszt LCOE zmniejszył się o 78%, z 394USD/MWh do 86USD/MWh

 


Dane te stanowią argument na rzecz stosowania przez państwo zachęt finansowych do instalowania urządzeń pozyskujących energię ze źródeł odnawialnych. Zwłaszcza ogniw fotowoltaicznych, które w Polsce są ciągle jeszcze drogie.


Wsparcie ze strony państwa, np. w postaci gwarantowanych cen za energię oddawaną do sieci, spowoduje zainteresowanie ich zakupem i montażem. W przypadku sprzedaży na skalę masową, spadek cen jest nieuchronny i w krótkim czasie, dofinansowanie ze strony państwa przestanie być potrzebne.

 

Władysław Kosiniak-Kamysz, Waldemar Pawlak, Mieczysław Kasprzak i Artur Bramora na wspólnej konferencji prasowej zapowiedzieli rozpoczęcie prac nad Narodowym Programem Rozwoju i Wspierania Energetyki Odnawialnej.

 

Artur Bramora:


- Niezależność energetyczna i bezpieczeństwo energetyczne obywateli, to jest bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju. Artur Bramora krytycznie odniósł się do kontynuacji polityki energetyczne opartej na węglu kamiennym, zapowiadanej przez ministra energii, Krzysztofa Tchórzewskiego.


- Ja apeluję! Powinniśmy wsłuchiwać się w encyklikę papieża.

Tam jest powiedziane, że mamy czerpać z przyrody, a nie wysyłać ludzi tysiąc metrów pod ziemię, żeby dać im pozorny byt za pieniądze innych obywateli.

Tekst i zdjęcia: Robert Ostrowski


POWIĄZANE

Wczoraj o godzinie 9.00 odbyła się rozprawa w Sądzie Okręgowym w Szczecinie. Rol...

Ukrińskie media rozpisują się o wywiadzie, jakiego udzieliła Monika Piątkowska, ...

W epoce cyfrowej, gdzie przechowywanie danych w chmurze staje się coraz bardziej...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę