biogaz_09_2025
biogaz, biometan, biopaliwa_ptak 2025

Pracownik pod ścianą

23 października 2012
W zatrudnianiu pracowników na umowy na czas określony Polska, w Europie, ściga się z Hiszpanią - podaje Tygodnik Solidarność. Zajmuje raz pierwsze, raz drugie miejsce. Szacuje się, że ta forma zatrudnienia dotyczy u nas około 27 proc. pracowników.

- Nasz związek od lat zwracał uwagę na patologie w zatrudnieniu i problem tzw. umów śmieciowych, ale państwo nie dostrzegało zagrożeń. Gdyby zmierzono się z tym wezwaniem wcześniej, zwłaszcza w czasie koniunktury gospodarczej, być może łatwiej byłoby znaleźć rozwiązania. A teraz cierpią z tego powodu pracownicy, budżet państwa i polska rodzina - podkreśla Katarzyna Zimmer-Drabczyk, kierownik Biura Eksperckiego Komisji Krajowej.

Górą pracodawca

Najczęstszą, patologiczną formą zatrudnienia na naszym rynku pracy są umowy cywilnoprawne, które są zawierane zamiast umów o pracę. Pracownik wykonuje tę samą pracę jak zatrudniony na etacie, ale jest pozbawiony ochrony wynikającej z kodeksu pracy, m.in. prawa do urlopu, składki na ubezpieczenia społeczne. Dodatkowo pracownicy nie mają unormowanego czasu pracy. I bardzo często, w ramach tych samych pieniędzy, pracują dłużej niż pracownik zatrudniony na umowę o pracę.

Może pracownik oczywiście taką umowę zaskarżyć w sądzie.

- Udowodnienie przed sądem, że umowa cywilnoprawna to de facto umowa o pracę jest obarczone dużym ryzykiem. Mało ludzi decyduje się na takie działanie, bo ona trwa bardzo długo i w międzyczasie można stracić pracę. Dlatego bardzo mało ludzi decyduje się na ten krok - zauważa szefowa Biura Eksperckiego.

Pracodawcy umowy śmieciowe traktują jako elastyczne formy zatrudnienia. A teraz, w czasie kryzysu, uważają, że pracownik powinien się cieszyć, że w ogóle ma jakąkolwiek pracę.

- Pracownik jest postawiony pod ścianą. Pozycja pracodawców jest bardzo silna, tolerowane są wśród niektórych pracodawców zachowania patologiczne, ponieważ jest kryzys. Pracownik bardzo często jest bez wyjścia - podkreśla Zimmer-Drabczyk.

Jej zdaniem sytuację pracowników mógłby poprawić projekt PiS dotyczący zmiany ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy. W przypadku, gdy pracownik będzie zatrudniony zamiast na umowę o pracę, na umowę cywilnoprawną, PIP będzie mogła poprzez nakaz wyegzekwować właściwą umowę, adekwatną do wykonywanej pracy.

Śmieciowość mieszana


Nawet umowy o pracę są łączone z cywilnoprawnymi. Zdarza się, że pracownik posiada dwie umowy podpisane z jednym pracodawcą z czego jedna to umowa o pracę, a druga to umowa cywilnoprawna. Służy to obniżeniu kosztów pracy.

- Dla pracownika oznacza to jednak np. niższą emeryturę w przyszłości. A przecież umowa cywilnoprawna czy umowa o dzieło ma inny charakter - zauważa Zimmer-Drabczyk.

Elastyczni tylko dla siebie

Pracodawcy dużo mówią o elastyczność pracy, ale jedynie w kontekście ograniczenia praw pracowniczych. Mniej chętnie stosują elastyczność korzystną także dla pracowników. Wymownym przykładem są obowiązujące przepisy kodeksu pracy, które mówią o elastyczności np. w sprawie telepracy.

- Pracodawcy bronią się przed tą formą zatrudnienia, głównie dlatego, że tracą pracownika z pola widzenia - zaznacza Zimmer-Drabczyk.

Pracodawcy jednak argumentują, że w rozwijaniu tej formy zatrudnienia przeszkadzają im ostre przepisy BHP, które muszą zapewnić w domu, w miejscu pracy.

- BHP to pięta achillesowa pracodawców, ponieważ ciągle rośnie wypadkowość. To raczej kwestia mentalności i przyzwyczajenia - ripostuje Zimmer-Drabczyk.

Przechylenie w stronę patologii

Komisja Krajowa czeka na rozstrzygnięcie skargi w Komisji Europejskiej w sprawie nadużyć dotyczących wydłużenia umów na czas określony. Mimo że zgodnie z prawem po dwóch umowach na czas określony, trzecia umowa o pracę powinna być zawarta na czas nieokreślony, to pracodawcy nagminnie stosują różne triki i wydłużają umowy na czas określony. Skala tej patologii jest ogromna. A projekt ustawy o pracownikach tymczasowych przygotowanej przez Solidarność czeka na zajęcie się przez rząd.

W sporze o umowy o pracę i umowy cywilnoprawne nie chodzi o to, by zniknęły te drugie.

- One mają określony charakter i są przeznaczone do konkretnych celów. A zupełnie inny jest charakter umów o pracę. W Polsce bilans między liczbą umów o pracę a umów cywilnoprawnych coraz bardziej przechyla się w kierunku umów cywilnoprawnych. Konsekwencje są negatywne dla budżetu państwa i dla osób, które wiele lat pracują na tych umowach: niskie emerytury, nie mówiąc o kwestiach zdrowotnych, dostępie do kredytów, kupnie mieszkania i zakładaniu rodziny - podsumowuje Katarzyna Zimmer-Drabczyk.

POWIĄZANE

W polskiej polityce wiejskiej i społecznej wrze coraz mocniej. Do redakcji ppr.p...

To, co wydarzyło się 15 sierpnia w województwie opolskim, wstrząsnęło środowiski...

Wśród najpopularniejszych gatunków lipca Kantar Polska wymienia pomidory, ziemni...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę