aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Sery - Z ziemi polskiej do włoskiej

9 maja 2006

Polskie sery i mięsa trafiają w dużych ilościach na włoskie stoły. Ale głównie w takiej postaci, aby konsument nie wiedział, skąd pochodzą. Powodzeniem cieszą się głównie te polskie produkty, które służą jako składniki włoskich wyrobów.

- W marcu byliśmy w Łowiczu i od kwietnia kupujemy stamtąd ser Cagliata. Poszukujemy w Polsce także dostawców mleka w proszku i serów przemysłowych, takich, które można później zetrzeć lub pokroić na plastry - mówi "Rzeczpospolitej" Stefano Bocelli z firmy Chr. Hansen Italia, importującej wyroby mleczarskie. Jego zdaniem atutem polskich produktów jest ich cena.

- We Włoszech mamy silną tradycję wyrobu serów regionalnych, popularne są także sery francuskie. Wątpię, żeby polskie sery mogły trafiać bezpośrednio do sprzedaży detalicznej - mówi Stefano Bocelli. Według włoskich statystyk import żywności przetworzonej z Polski wzrósł o prawie 100 proc., a według polskich o 40 proc.

Ser do pizzy znad Wisły

Według polskich danych zwiększył się o 40 proc.- Codziennie zgłaszają się do nas włoscy przedsiębiorcy i proszą o namiary na polskich wytwórców. Głównie interesują ich produkty mleczne i mięso, ale chcą także kupować alkohole, dżemy, wyroby cukiernicze. Zainteresowanie jest ogromne - mówi Ewa Dolińska, szefowa Wydziału Ekonomiczno-Handlowego polskiego konsulatu w Mediolanie. Powodzeniem cieszą sięgłównie te produkty, które służą jako składniki włoskich wyrobów. Okazją do zaprezentowania polskiej żywności na włoskim rynku były targi CIBUS 2006 w Parmie, największe targi żywności we Włoszech i trzecie co do wielkości w Europie.

- Najwięcej Włochów pytało mnie o ser Cagliata, z którego robi się później tradycyjną włoską mozarellę. Sami go nie produkują, więc sprowadzają z Polski, Czech i Estonii - mówi Wojciech Jezierski, wiceprezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Łowiczu. Firma sprzedała w zeszłym roku 2 tys. ton cagliaty, a w tym roku przewiduje co najmniej dwukrotny wzrost eksportu. W tradycyjnej włoskiej żywności polskich produktów jest więcej.

- Duże zainteresowanie wzbudza twardy ser Edam, wykorzystywany do pizzy. Produktów mlecznych sprzedaliśmy w ubiegłym roku do Włoch za 80 mln euro, prawie o 110 proc. więcej niż rok wcześniej. - Włosi mają niskie limity produkcji mleka i dlatego muszą dużo importować - tłumaczy Jezierski. Dodatkowym impulsem jest wzrost konsumpcji produktów mlecznych we Włoszech.

Według danych tamtejszego resortu rolnictwa ich spożycie wzrosło w zeszłym roku po raz pierwszy od sześciu lat, i to aż o 5 proc. Zdaniem prezesa OSM Łowicz Włochy są teraz nawet bardziej atrakcyjnym rynkiem zbytu niż Niemcy.

Mięso lepsze od wędlin

Tradycyjnie Włosi bardzo zainteresowani są polską wołowiną. Są największym jej importerem w Europie. - Popyt jest rzeczywiście ogromny - mówi Sławomir Kawalec, prezes Sokołów Eksport, spółki wchodzącej w skład Grupy Sokołów. - Co miesiąc wysyłamy do Włoch 1,5 tys. ton wołowiny i jest to prawie połowa naszego całego eksportu. Znacznie trudniej jest nam jednak trafić na ten rynek z wędlinami. Powodem jest tamtejsza tradycja. W prawie każdym włoskim miasteczku produkuje się szynki i kiełbasy, które są niemalże elementem lokalnego patriotyzmu. Rynek jest bardzo rozdrobniony i - podobnie jak w odniesieniu do serów - trudno jest produkować żywność,która trafiałaby prosto na stół. Przeciętny Włoch, zanim kupi produkt, sprawdzi, skąd pochodzi.

Sokołów jednak nie poddaje się. - Wyprodukowaliśmy specjalnie na włoski rynek tzw. prosciutto cotto, czyli szynkę gotowaną. Dostarczamy już żywność do sieci sklepów Pam, a teraz negocjujemy między innymi z jedną z największych sieci marketów we Włoszech o nazwie Coop - dodaje prezes Kawalec.

Nalewki na włoskich stołach

Na targach w Parmie był jednak wystawiany polski produkt o uznanej marce, który trafia prosto na półki drogich sklepów. Nalewki Staropolskie już od pewnego czasu zyskały sławę w Europie. - Rocznie produkujemy około 10 tysięcy litrów nalewek, z czego do Włoch idzie jedna piąta - mówi Karol Majewski, właściciel i główny technolog firmy. - Trafiają one do wąskiej grupy odbiorców o wyszukanym smaku. Najwięcej eksportujemy do Francji i Szwajcarii, aczkolwiek z Włoch mamy już w tym roku zamówienia na 700 litrów, co oznacza, że wzrost będzie bardzo znaczący.

Zdaniem Ewy Dolińskiej włoski tradycjonalizm w dziedzinie żywności będzie coraz mniejszą przeszkodą dla polskich eksporterów. - Od kilku lat wzrost gospodarczy w tym kraju jest na bardzo niskim poziomie, społeczeństwo się pauperyzuje, coraz większe zatem znaczenie mają ceny. Powstaje więcej supermarketów sprzedających tanią żywność - mówi. Problemem staje się jednak coraz wyższy kurs złotego. Jak przyznają producenci, dynamika eksportu nie jest już tak wysoka, jak w pierwszych miesiącach po wejściu Polski do Unii Europejskiej.


POWIĄZANE

Oczywiste jest, że organizacja imprez okolicznościowych, jak wesela, święta czy ...

Think tank Żywność dla Przyszłości prezentuje wnioski z raportu „Talerz Polaka -...

Z najnowszego rynkowego raportu wynika, że art. spożywcze na grilla rdr. zdrożał...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę