Jest gorzej niż źle. Sadownicy mają coraz więcej powodów do narzekania. Przyczyny od kilku miesięcy te same – rekordowo niskie ceny owoców. Tysiące ton jabłek przemysłowych gnije w grójeckich sadach. Cena owoców spadła tak drastycznie, że koszty zbioru przewyższyłyby kilka razy ich wartość.
Tomasz Olak, Wólka Turowska: 8 groszy to jest kompromitacja ze strony przetwórstwa że proponują takie ceny.
Nieco wyższe są ceny jabłek deserowych, ale i tak nie pokrywają na razie kosztów produkcji.
Piotr Szymański, grupa producencka Nasz Sad: jeżeli chodzi o jabłka deserowe to cena jest 50-80 groszy za kilogram.
Ale jest to cena sprzedaży. Do kieszeni sadowników trafia dużo mniej.
Piotr Szymański, grupa producencka Nasz Sad: w tym musi być wykonana praca do konfekcji i opakowanie. Taki rolnik na chwilę obecną dostaje rzędu 40-60 groszy za kilogram.
A koszty produkcji wynoszą blisko 70 groszy za kilogram jabłek.
Andrzej Kulig, grupa producencka Nasz Sad: chociaż jest praca. Pieniędzy nie ma ale jest praca. Z dwojga złego lepiej mieć zajęcie niż zupełnie nic, bo wtedy człowiek może w depresje popaść.
A sadownikom pracy w tym roku na pewno nie zabraknie bo w tym roku owoce wyjątkowo obrodziły.