Dwunastoletni chłopiec trafił na oddział chirurgii dziecięcej rzeszowskiego szpitala, po tym jak z bratem bawił się koło linii wysokiego napięcia. wszedł na konstrukcje i najprawdopodobniej dotknął przewodu, spadł na drzewo dzięki temu przeżył. Chłopiec ma oparzenia trzeciego stopnia. Podobny wypadek wydarzył się na początku lipca w Karkówce w powiecie stalowowolskim.
Tam 17 letni chłopiec też spadł ze słupa porażony prądem. Do tego rzeszowskiego szpitala niemal codziennie trafiają ofiary wakacyjnych wypadków. Niedawno trafił tu trzylatek nazwany przez lekarzy najmłodszym polskim traktorzystą. Takie przypadki można mnożyć. Codziennie do szpitali trafiają ranni rowerzyści, deskorolkarze, oraz dzieci które spadły czy to z huśtawek czy z drzew. Czteroletnia Wiktoria po prostu biegła.
Do szpitala trafiła z poważnie złamaną ręką. Niebezpieczny może być nawet plac zabaw. Wiele zależy od opiekunów, powtarzają troskliwe babcie. Dmuchanie na zimne to najlepszy sposób na uniknięcie tragedii. Dlatego śledzony krok w krok Kacperek nie miał do tej pory żadnych poważnych wypadków.