aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Dmuchanie na zimne

5 stycznia 2016
Było gorąco, ale o suszy mówiło się jakby mniej, niż teraz gdy wszystko pokryła gruba warstwa śniegu. Dyskusje, o tym jak najlepiej ubezpieczać się od klęski suszy, skutecznie podgrzewają atmosferę. A efekt tych rozmów? Wczoraj, dość nieoczekiwanie, rząd przedstawił rewolucyjne zmiany w zasadach ubezpieczeń rolniczych.

Bo choć obecny system niewątpliwie działa, to jednak bardzo mocno kuleje. Ubezpieczyciele sprzedają co prawda polisy z dopłatą państwa, ale w przypadku klęski suszy robią to bardzo niechętnie. A powód jest prozaiczny - wysokość odszkodowań znacznie przekracza jakikolwiek dochód. Efekty są więc łatwe do przewidzenia.

Ewa Stachura-Kruszewska TUW: w tej chwili mamy sytuacje taką, że odnotowujemy mniejsze zainteresowanie rolników w roku 2010 ubezpieczeniem suszowym niż w latach poprzednich.

Rząd zdaje sobie sprawę, że przepisy są dziurawe. W tym roku z 300 milionów złotych przeznaczonych na dopłaty do ubezpieczeń rolnicy wykorzystają tylko 200. Stąd pomysł na zmiany w całym systemie.

Kazimierz Plocke – wiceminister rolnictwa: chcemy stworzyć system prosty, który będzie zachęcał nie tylko rolników, ale także dla firm ubezpieczeniowych ponieważ wszystkie strony, które będą w tym uczestniczyć muszą mieć z tego tytułu określone profity.

Wczoraj dość niespodziewanie poznaliśmy szczegóły reformy. I wszyscy mówiąc delikatnie oniemieli.

Konrad Rojewski – PIU: wydaje się na pierwszy rzut oka, że są to założenia właściwe oczywiście diabeł tkwi w szczegółach zobaczymy ustawę będziemy mogli się wypowiedzieć.

I tak wysokość oprocentowania polis rolniczych wzrośnie do 8%. Ale jednocześnie państwo będzie płaciło za rolnika nie połowę wartości polisy, ale 65%. Co więcej w ramach jednego ubezpieczenia rolnik zabezpieczy się przed występowaniem wszelkiego rodzaju klęsk.

Teraz na każdą musi wykupywać oddzielną polisę. I jeszcze jedna zmiana. Ubezpieczenie będzie działać dopiero od momentu kiedy szkody w uprawach pochłoną 1/3 plonów.

Zakłady ubezpieczeń nie mówią, nie, ale już teraz zwracają uwagę na pewne niebezpieczeństwa proponowanych przepisów. W poprzednim systemie część składki płacił rolnik drugą do zakładów wpłacał budżet państwa. Teraz ma być inaczej.

Piotr Narloch – Concordia: w nowym modelu rolnik płaci całość i dopiero czeka na refundację i nie jest powiedziane że nie zawsze dla wszystkich starczy. Tak więc tutaj jest dla rolnika jest ryzyko większe.

Nowy system ma wejść w życie 1 stycznia 2012 roku. Będzie kosztował około miliarda złotych rocznie. Z tego 800 milionów złotych będzie pochodziło z puli dopłat bezpośrednich. Rząd co roku ma prawo „obciąć” 10% dopłat i przeznaczyć te pieniądze na tzw. projekty specjalne. A ten projekt niewątpliwie takim jest…



POWIĄZANE

Już za moment rozpocznie się długo wyczekiwany gorący sezon wakacyjny. Z pomocą ...

Nieustannie pojawiają się nowe informacje o przypadkach, w których oszuści wykor...

Wiele osób posiadających rezydencję podatkową Abu Zabi, Dubaju czy innego emirat...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę