aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Bunt przeciw hipermarketom

11 sierpnia 2005

W ciągu dwóch, trzech tygodni przeciwko jednej z wielkopowierzchniowych sieci handlowych stosujących nieuczciwe praktyki w stosunku do wytwórców żywności, którzy w takich sieciach sprzedają łącznie blisko 40 proc. swojej produkcji, zostanie wniesiony pozew sądowy.

– Wystąpienie skierujemy jednocześnie do sądu gospodarczego oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) – mówi Witold Choiński, szef związku Polskie Mięso zrzeszającego 80 producentów (m.in. Animex, zakłady mięsne Duda, spółki z Ostródy). – Mamy przygotowane dowody przeciwko dwóm sieciom, wybierzemy tę, w przypadku której rokowania wygranej będą większe – dodaje.

Główny zarzut to sprzedaż produktów żywnościowych (np. mięsa i jego przetworów) poniżej kosztów zakupu. Różnicę cen hipermarkety odbijają sobie na sprzedaży innych artykułów. Zaniżone przez sieci ceny stają się dla innych klientów argumentem do wymuszania na producentach takich samych poziomów cenowych.

Takie działania jak długotrwałe promocje, w trakcie których obowiązują obniżone ceny czy też klauzule w umowach wymuszające na dostawcach zgodę na niższe ceny, jeżeli w sąsiedztwie inny hipermarket obniży ceny na dany asortyment, nie należą – zdaniem producentów – do rzadkości. Zdaniem Andrzeja Kuczyńskiego, sekretarza Rady Gospodarki Żywnościowej, producenci zmuszani są do cięcia kosztów na różny sposób, np. zamieniając cukier słodzikami, aromaty naturalne – syntetycznymi. Produkty tracą przez to na jakości.

– Nie jest lekko, ale żyć trzeba – mówi Elżbieta Nitecka, dyrektor biura zarządu Związku Prywatnych Przetwórców Mleka (ZPPM). To właśnie produkty mleczarskie stanowią grupę towarów spożywczych w największym stopniu zależną od dystrybucji za pośrednictwem sieci sklepów wielkopowierzchniowych (trafia do nich ok. 2/3 wartości sprzedaży). ZPPM przyznaje, że pojawiają się żądania sieci nieujęte w ustaleniach umownych. Zwraca też uwagę, iż o ostatecznym kształcie kontraktów handlowych decyduje siła kontrahentów.

– W hipermarketach 70 proc. sprzedawanej żywności pochodzi z dużych – przeważnie międzynarodowych – firm i trudno wyobrazić sobie, aby sieć jednostronnie dyktowała warunki cenowe takiemu potentatowi jak np. Danone – podkreśla Elżbieta Nitecka.

Potwierdza to Jacek Lewicki, kierownik handlu w Spółdzielni Mleczarskiej „Piątnica”, posiadającej 40 proc. udziału w sprzedawanym w Polsce serku wiejskim.

– Chcąc sprzedawać cały asortyment, zrezygnowaliśmy z obecności w hipermarkecie, który był zainteresowany tylko jednym z naszych produktów. Jednak presja klientów była na tyle duża, że skłoniła sieć do ponownego nawiązania negocjacji.

Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji (POHiD), z którą przetwórcy od dwóch lat uzgadniają tzw. kodeks dobrych praktyk, czyli standardy postępowania, nie skupia wszystkich sieci, a co ważniejsze, nie ma prawa do podejmowania za nie wiążących decyzji. Renata Juszkiewicz, wiceprezes zarządu POHiD, dyrektor Grupy Metro, dziwi się zarzutom.

– Nie spotkałam się z tym, aby żalił się którykolwiek z dostawców do naszej sieci. Trzeba pamiętać, że cena jednostkowa zmienia się każdorazowo w zależności od ilości, rodzaju nabywanego towaru, czasu obowiązywania umowy o dostawach – mówi Renata Juszkiewicz.


POWIĄZANE

- Usprawnione prace legislacyjne: mniej konfliktów kompetencyjnych i lepsze mech...

Metan: Parlament przyjmuje nowe prawo mające na celu ograniczenie emisji z sekto...

Eurodeputowani opowoedzieli się wczoraj na sesji plenarnej Parlamentu Europejski...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę