W środę inwestorzy czekali na dane o amerykańskim deficycie handlowym. Przed południem, w oczekiwaniu na dane, nieznacznie wzmacniał się dolar do euro, co osłabiło naszą walutę. Czekano też na aukcję obligacji 10-letnich (2,6 mld zł.). Pewien niepokój wywołały dodatkowo informacje z innych krajów rejonu.
Pierwsze transakcje na rynku były zawierane 4,05 za euro i 3,09 zł za dolara.
Przed południem kurs euro sięgnął 4,07 zł, a dolara blisko 3,11 zł. Od tych
poziomów rozpoczęło się umocnienie złotego. O godz. 16.00 jeden dolar wyceniany
był na 3,0650 złotego, a jedno euro na 4,0670 złotego (odchyl. –15,49
proc.).
Polska we wtorek uplasowała emisję euroobligacji 15-letnich o
wartości 3 mld EUR (wcześniej planowano 1,5 mld), a popyt był prawie dwa razy
większy (5,5 mld). Mogło to jednak zmniejszyć popyt na obligacje denominowane w
złotych. I rzeczywiście tak się stało. Popyt był mniejszy od oferty (2,44 mld
zł.). Nie sprzedano też wszystkich obligacji (tylko 2,13 mld). Osłabienie
złotego było jednak nieznaczne, bo gracze założyli, że był to wynik emisji
euroobligacji.
Nawet słowne interwencje w Czechach i Słowacji osłabiające
lokalne waluty nie przeniosły się znacząco na polski rynek. Amerykański,
rekordowo wysoki deficyt w handlu zagranicznym, wzmacniając euro wzmocnił
również złotego do obu walut. Gdyby jednak kolejna aukcja nie udała się to
zobaczymy bardzo szybkie osłabienie złotówki. W środę indeksy GPW rosły.
Niewątpliwie pomagało czekanie na sesję w USA. Zapowiadało się bowiem, że dzięki
raportowi Intela indeksy w Stanach będą odrabiały straty. W mediach znów
pojawiało się dużo informacji na temat możliwych w sektorze bankowym fuzji i
przejęć (Kredyt Bank z BZ WBK czy Pekao z BPH), co podniosło kursy banków. Te
pogłoski już wielokrotnie krążyły po parkietach i nigdy nie doszło do ich
realizacji, ale na jedną sesję wzrostów wystarczyły.
Przedstawiciel HVB w
drugiej połowie dnia zdementował te pogłoski. Nadal rósł węgierski BUX i to,
mimo obniżenia przez agencję Fitch ratingu długoterminowych zobowiązań
kredytowych Węgier w walucie lokalnej. Jednak z czasem nieciekawie wyglądające
giełdy Eurolandu zmniejszyły popyt, a do tego dane z USA wprowadziły sporo
zamieszania i indeksy zaczęły się osuwać. Nie widać na razie siły zdolnej na
dłużej podnieść giełdowe indeksy.
Krótkoterminowa prognoza
Wsparcie na EUR/PLN jest na 4,04 pln.
Sygnałem do sprzedaży złotego byłoby przełamanie w górę 4,108 – powstałaby wtedy
formacja podwójnego dna. Dolar ma wsparcie na 3,06. Oporem jest 3,18 pln.