biogaz, biometan, biopaliwa_ptak 2025

„Rolnicy stali się zakładnikami polityki Brukseli”

9 września 2025
„Rolnicy stali się zakładnikami polityki Brukseli”

Chińskie cła uderzają w polskich i europejskich producentów wieprzowiny.

Decyzja władz chińskich o nałożeniu tymczasowych ceł antydumpingowych na unijną wieprzowinę to potężny cios dla całego sektora trzody chlewnej w Europie. Najbardziej ucierpią kraje o największym eksporcie do Chin, ale skutki odczuje także polski rynek – zarówno poprzez spadek cen, jak i rosnącą presję importową z USA.

Copa i Cogeca nie mają wątpliwości – europejscy producenci wieprzowiny nie stosują praktyk dumpingowych, a mimo to zostali ukarani polityczną decyzją Pekinu. Firmy, które współpracowały w ramach dochodzenia, obłożono cłami w wysokości od 15,6% do 32,7%. Reszta unijnych eksporterów musi liczyć się z drakońską stawką – aż 62,4%.

„To nie do przyjęcia, że europejscy producenci wieprzowiny są zmuszani do ponoszenia konsekwencji politycznych sporów handlowych. Te środki służą jedynie umacnianiu naszych globalnych konkurentów, a jednocześnie osłabiają producentów w UE” – grzmi Antonio Tavares, przewodniczący Grupy Roboczej Copa-Cogeca ds. Wieprzowiny.

Na rynku wewnętrznym skutki tej decyzji mogą być równie dramatyczne. Chińskie restrykcje zbiegają się bowiem z dalszym otwieraniem unijnych rynków na wieprzowinę z USA oraz z ogólną niestabilnością w handlu mięsem.

Rolnicy pytają wprost: czy Bruksela po raz kolejny poświęci sektor rolny w imię globalnej gry politycznej?

 

Głos polskich rolników

– „To gwóźdź do trumny dla polskiej wieprzowiny. Ceny już są na granicy opłacalności, a teraz jeszcze zaleje nas import z USA. Bruksela zostawia nas na pastwę losu” – mówi hodowca z Wielkopolski.

– „Mamy poczucie, że jesteśmy zakładnikami wojny handlowej między Chinami a Unią. Ale rachunek za to wystawia się nam, rolnikom” – dodaje rolnik z Podlasia.

– „Bruksela walczy o klimatyczne hasła i prawa zwierząt, a kiedy trzeba bronić rolników, to nagle wszyscy milczą. My tego dłużej nie udźwigniemy” – komentuje producent trzody z Mazowsza.

Rodzinne gospodarstwa to przyszłość, nie przemysłowe ferObecny kryzys pokazuje jednoznacznie, że Europa musi wrócić do modelu rodzinnych gospodarstw rolnych. To one są prawdziwym gwarantem bezpieczeństwa żywnościowego, zdrowej żywności i utrzymania życia na wsi.

 

Chińskie cła uderzają w pierwszej kolejności w wielkie fermy tuczu przemysłowego, które przez lata dominowały w polityce Brukseli. Ale taki model nie jest przyszłością Europy – degraduje środowisko, uzależnia nas od importu pasz i chemii, a mięso z przemysłowych tuczarni często nie ma nic wspólnego z wysoką jakością, jakiej oczekują konsumenci.

 

Prawdziwa siła rolnictwa tkwi w rodzinnych gospodarstwach, które produkują zdrową żywność, dbają o środowisko i budują lokalną gospodarkę.

Apel o solidarność i działanie

W obliczu tej sytuacji rolnicy oczekują, że polski rząd zdecydowanie i głośno upomni się w Brukseli o interesy polskiej wsi.

To moment, w którym potrzebna jest rolnicza solidarność ponad podziałami – zarówno w kraju, jak i na forum europejskim.

 

Polska wieś mówi jasno:

 Nie chcemy być kartą przetargową w wojnach handlowych.

Chcemy normalnych, rodzinnych gospodarstw, a nie przemysłowych molochów.

Chcemy, aby rolnik w Europie miał prawo do godnej pracy i stabilnej przyszłości.


autor, Marek Kozak ppr.pl


POWIĄZANE

Już chyba tylko nieliczni kibice reprezentacji Polski pamiętają czasy, kiedy Bia...

Dobrze konserwowany kombajn do ziemniaków ma kluczowe znaczenie dla udanych zbio...

BABKA JAJOWATA - Jak działa, jak ją stosować i z czym najlepiej łączyć Do potraw...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę