Będą zmiany w KRUS?

Przyjdzie moment na reformę Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, ale nie wiadomo, czy stanie się to jeszcze w tej kadencji – powiedział wicepremier, minister finansów Jacek Rostowski.

Polityk stwierdził, że „Na pewno przyjdzie moment na możliwą, ale racjonalną i spokojną, a nie dogmatyczną, reformę systemu KRUS”. Jednocześnie Rostowski mówił, że w tej chwili mamy znacznie ważniejsze sprawy do załatwienia, choć zapewniał, że także emerytalne.

Poseł Henryk Kowalczyk, członek sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi przypomina, że Platforma Obywatelska straszyła rolników likwidacją KRUS jeszcze w momencie kampanii wyborczej. Polityk akcentuje, że powinniśmy sobie zdawać sprawę z tego, że albo jest to system specjalnych ubezpieczeń rolnych, tak jak w innych krajach Unii Europejskiej, albo wepchniemy rolników w system opieki społecznej lub w sferę głodu.

- Tutaj nie mamy za bardzo wyboru, więc jeśli chodzi o Prawo i Sprawiedliwość to zdecydowanie będziemy się przeciwstawiali pomysłom Rostowskiego na dociążanie rolników składkami ubezpieczeniowymi. Tak naprawdę KRUS otrzymuje dotacje. Ma ich w tej chwili 15 mld. zł. ale ZUS otrzymuje dotacje i kredyt na poziomie 65 mld. zł. rocznie. Jest to wielokrotnie więcej, nawet w przeliczeniu na jednego emeryta to w ZUS dopłaca się więcej z budżetu państwa niż w KRUS. Wynika to stąd, że emerytury rolnicze są po prostu bardzo małe, to są minimalne emerytury rolnicze. Likwidacja tego systemu, czy radykalna zmiana i zwiększenie obciążeń rolniczych byłoby w obecnej sytuacji niemożliwe. Zepchnęłoby rolników do Opieki Społecznej albo w sferę głodu – mówi poseł Henryk Kowalczyk.
Niewykluczone, że Rostowski szukając oszczędności – obciąży rolników –dodaje poseł Henryk Kowalczyk.

- Trudno mi powiedzieć w tej chwili na ile jest taka determinacja w Platformie Obywatelskiej, bo myślę, że koalicja rządząca PSL tego pomysłu popierał nie będzie. Jeśliby nieistotna reforma KRUS miałaby być przeprowadzona przez Platformę Obywatelską, czy ministra Rostowskiego, to będzie chyba koniec koalicji, ale takie próby oczywiście mogą być, bo jest dramatyczna sytuacja finansów publicznych. „Tonący się brzytwy chwyta”, więc myślę, że Rostowski będzie się chwytał rozmaitych pomysłów: rozsądnych, nierozsądnych. Zamiast przyjrzeć się gdzie indziej oszczędnościom, to będzie próbował obciążać np. rolników za zły stan finansów publicznych, no bo takie już dyskusje słyszeliśmy. Nie wiem, czy do końca kadencji uda się im to wprowadzić, ale pewnie z takim pomysłem wyjdą – dodaje poseł Kowalczyk.