aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Boom na zdrową żywność

21 lutego 2006

W ciągu ostatnich trzech lat potroiła się w naszym kraju liczba ekologicznych gospodarstw

Na świecie zdrowa żywność przebojem zdobywa rynki. Wartość światowego rynku tej żywności szacowana była w 2004 r. na ponad 24 mld USD. Ze wzrostem zapotrzebowania rośnie powierzchnia upraw. Już ponad pół miliona gospodarstw w 110 krajach stosuje metody ekologiczne. Na powierzchni 26 mln ha nie ma żadnej agrochemii, inżynierii genetycznej, sztucznych środków ochrony roślin i dodatków. Tylko płodozmian, naturalne nawożenie i takaż ochrona.

Wśród państw, które mają u siebie najwięcej ekogospodarstw, przoduje Australia (prawie 12 mln ha powierzchni), Argentyna (2,9 mln ha) i Włochy (ponad 1 mln ha). W porównaniu z tymi gigantami Polska ze 168 tys. ha zajmuje miejsce w trzeciej dziesiątce.

Nasz kraj ma jedne z najlepszych na świecie warunków do rozwoju ekorolnictwa. To zasługa niskiego poziomu stosowania sztucznego nawożenia i środków ochrony roślin. Tych ostatnich przeciętny polski rolnik stosuje dziesięć razy mniej niż rolnik z krajów unijnej "15". Nic dziwnego, że w ostatnich latach tempo, w jakim produkcja zdrowej żywności rozwija się w Polsce, należy do najszybszych na świecie. Co roku liczba gospodarstw i ich powierzchnia się podwaja. Dziś jest ich w Polsce ponad siedem tysięcy.

Pierwsze gospodarstwa ekologiczne powstały w Polsce na początku lat dziewięćdziesiątych. Wiesław Haraburda z Bartoszy pod Ełkiem szukał już wtedy alternatywy dla intensywnego gospodarowania.

- Ta ilość chemii, którą musiałem sypać na pola, to był dramat. Nie chciałem też żyć w obłudzie. Dla mojej rodziny produkuję zdrową żywność, bo nie stosuję chemii, a na sprzedaż robię inaczej - opowiada pan Wiesław. W 1993 r. jego liczące dziś 35 ha gospodarstwo uzyskało ekologiczny certyfikat. Dziś część ziemi to użytki zielone dostarczające paszy dla kilku krów i drobiu, 3 ha zajmują plantacje truskawek, rolnik sieje też zboża, uprawia warzywa. Od wejścia Polski do Unii gospodarstwo w Bartoszach dostaje dopłaty, średnio 600 zł na ha. - Nie narzekam. To była dobra decyzja - mówi Wiesław Haraburda.

W sudeckich wsiach, gdzie ziemia jest niskiej klasy i leży w trudnym terenie, także przybywa gospodarstw ekologicznych.

- Tu ziemi rolnej praktycznie nie ma. Warunki są z natury ekologiczne - uważa Barbara Kalińska z Nowego Gierałtowa w Kotlinie Kłodzkiej. Jej gospodarstwo ma 21 ha i od siedmiu lat status ekologicznego. - Nasza ziemia to przede wszystkim pastwiska dla dwudziestu kóz oraz plantacja aronii - mówi pani Barbara. Problemem, z którym najczęściej stykają się nowe ekogospodarstwa, jest ubogi rynek hurtowy dla zdrowej żywności. W Małopolsce, gdzie jest najwięcej w Polsce gospodarstw ekologicznych, przeważają małe, 2 - 3-hektarowe, nastawione przede wszystkim na produkcję mleka.

- W powiecie limanowskim, gdzie jest prawie 500 ekogospodarstw, były problemy z mleczarnią, która miałaby odbierać mleko od rolników i produkować z niego ser. W tym powiecie producenci zdrowej żywności mają daleko do specjalistycznych sklepów w dużych miastach - opowiada Ewa Obara z Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.

Od listopada 2005 r. w powiecie limanowskim realizowany jest kosztem 235 tys. zł pilotażowy Małopolski Program Rozwoju Rynku Żywności Ekologicznej. W styczniu 2006 r. agencja przeszkoliła ponad 200 rolników zainteresowanych ekoprodukcją.


POWIĄZANE

Zmiana pozycji rolnictwa strategicznym atutem Europy!   Ponieważ Unia Europejska...

Jak pinformował na Sławomir Homaja z NSZZZ RI Solidarność, do tej pory w dopłaci...

Belgijski organ ds. zdrowia popiera nowe zasady edycji genów, inna jest opinia f...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę