Bilans kończącego się właśnie sezonu owocowego zaskoczył nawet samych sadowników. Ale tegoroczny sezon zaczął się od protestów i narzekań. Poszło o truskawki, których ceny skupu były tak niskie, że plantatorom nie opłacało się ich zbierać.
W tym roku zakłady przetwórcze nie mogły płacić dużo, gdyż cała Unia Europejska zastała zalana tanim mrożonkami z Chin. Aby nie dać się wypchnąć z unijnych rynków firmy musiały znacznie obniżyć ceny skupu. W efekcie w tym roku wiele plantacji zostało zaoranych. Zupełnie inna sytuacja panuje na rynku jabłek.
Zakłady przetwórcze mogą sobie pozwolić na wysokie ceny skupu jabłek przemysłowych, gdyż na światowych rynkach koncentrat jabłkowy jest drogi. Wyjątkowo korzystne ceny oferowano w tym roku także producentom wiśni. Problem w tym, że wielu rolników nie mogło z nich skorzystać. Susza zniszczyła większość plantacji.
Produkcją owoców na rynek zajmuje się w naszym kraju ponad pół miliona gospodarstw.