aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Po cichu rośnie mleczarski kolos

16 stycznia 2008
Mlekovita i Polmlek walczą o Lacpol. Nadzwyczaj tajemnicza i przy tym jedna z największych firm przemysłu spożywczego stała się przedmiotem wielkiej rozgrywki.

Lacpol, a dokładniej Przedsiębiorstwo Handlu Zagranicznego Spółdzielni Mleczarskich Lacpol, to firma, której próżno szukać w rankingach największych polskich firm publikowanych co roku w mediach ekonomicznych. Tymczasem skonsolidowane przychody ze sprzedaży jej zakładów w 2007 r. sięgnęły aż 800 mln zł, a w tym będą jeszcze większe. Dlaczego firma unika rozgłosu? Okazuje się, że wszystko przez jej skomplikowaną strukturę własnościową. Z powodu zaszłości historycznych spółka ma ponad 100 udziałowców, z których żaden nie ma pakietu kontrolnego. Do tego Lacpol jest na rynku konkurentem dla większości swoich udziałowców, jako że są nimi głównie spółdzielnie mleczarskie.


Mleczne roszady
Mimo strukturalnych trudności w zarządzaniu firma rośnie w siłę i przynosi zyski (patrz wykres). Nic dziwnego, że możliwość przejęcia kontroli nad spółką rozbudza wyobraźnię wielu firm z branży, w tym kilku jej udziałowców. I nie jest to tylko ich pobożne życzenie. Od lat postępuje bowiem koncentracja udziałów w spółce w wyniku konsolidacji branży i upadłości najsłabszych jej udziałowców. Do tego niedawno na sprzedaż wystawiono 5-procentowy pakiet udziałów w Lacpolu, należący do Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich (KZSM). Do boju o przejęcie tych udziałów przystąpiło kilku mocnych graczy, w tym Mlekovita i Polmlek.

— Myślę, że z czasem w Lacpolu dokona się koncentracja udziałów spółki w ręku kilku firm. My też jesteśmy tym zainteresowani, dlatego zgłosiliśmy chęć zakupu pakietu wystawionego na sprzedaż przez KZSM — mówi Dariusz Sapiński, prezes Mlekovity, który jest też członkiem rady nadzorczej Lacpolu z racji posiadanego przez Mlekovitę niedużego pakietu udziałów w spółce.

Okazuje się, że do walki o udziały KZSM przystąpił także Polmlek, który dzięki serii przejęć wyrósł niedawno na trzecią pod względem wielkości grupę mleczarską w Polsce.

— Jedna z naszych spółdzielni mleczarskich (OSM Kwidzyn) złożyła ofertę zakupu udziałów w Lacpolu należących do KZSM. Kilka dni temu dostaliśmy zaproszenie do negocjacji w tej sprawie — mówi Jerzy Borucki, wiceprezes Polmleku i jeden z jego właścicieli.

O tym, że liczba udziałowców Lacpolu będzie się zmniejszać, przekonany jest także Edmund Borawski, szef największej firmy mleczarskiej w Polsce — Mlekpolu — która także ma niewielki pakiet akcji Lacpolu i jest reprezentowana w jego radzie nadzorczej. Nie ujawnia jednak, czy Mlekpol będzie dokupował udziały w Lacpolu. Logika rynkowa i działania konkurentów wskazują jednak, że tak. W przypadku zbytniego umocnienia pozycji Mlekovity lub Polmleku w Lacpolu grajewski Mlekpol mógłby stracić szansę na przejęcie kontroli w tej spółce w przyszłości.


Bez dywidendy
To jednak nie wymienione wyżej firmy mogą się okazać głównymi rozgrywającymi w bitwie o przyszłość Lacpolu. Największym udziałowcem spółki jest dziś bowiem mała firma Rolmlecz z Węgrowa. 51 proc. udziałów w Rolmleczu kontroluje Kazimierz Łoś, prezes Lacpolu. Rolmleczowi udało się skupić do tej pory blisko 30 proc. udziałów w Lacpolu. To o kilka długości więcej, niż mają pozostali.

— Zarządzanie tą firmą nie jest proste. Na rynku jest ona bowiem często konkurencją dla własnych udziałowców. Dlatego czasem pojawiają się między nimi rozbieżności w wytyczaniu strategii jej rozwoju. Skupienie od spółdzielni mleczarskich 30 proc. udziałów przez Rolmlecz ułatwiło proces decyzyjny. Dalsza koncentracja udziałów wydaje się jednak nieunikniona. Inaczej rozwój firmy będą paraliżować konflikty — mówi Kazimierz Łoś.

Dodaje przy tym, że drobni udziałowcy i tak nie czerpią wielu korzyści z obecności w spółce. Jej zyski trafiają bowiem głównie na inwestycje w Lacpolu, a nie na dywidendę.

Na przykład Lacpol uruchomił niedawno nową serownię w Piotrkowie Kujawskim kosztem aż 70 mln zł. Do tego w listopadzie kupił kolejny zakład mleczarski. Chodzi o Spółdzielnię Mleczarską w Buku, która przynosi około 80 mln zł sprzedaży rocznie. Prezes Lacpolu nie wyklucza kolejnych przejęć. Jego zdaniem, konsolidacja sektora musi dalej postępować.
 

Skąd się wziął Lacpol
Firma powstała w 1987 r. jako centrala handlu zagranicznego. Założyły ją 54 spółdzielnie mleczarskie. Miała ona koordynować i rozwijać ich eksport. Udziały w Lacpolu miał także Centralny Związek Spółdzielni Mleczarskich (CZSM). Po jego likwidacji w 1990 r. wiele spółdzielni członków CZSM w zamian za swoją część jego wspólnej własności

objęło udziały w Lacpolu. Liczba udziałowców spółki zwiększyła się wtedy aż do 200. Od tamtego czasu stale się zmniejsza. Obecnie największym udziałowcem jest Rolmlecz z Węgrowa, który kontroluje blisko 30 proc. udziałów Lacpolu.


POWIĄZANE

Projektowanie ogrodów to piękna pasja, a jednocześnie cenna umiejętność. Pozwala...

Jak na razie, jedynym dokumentem pod którym podpisała się strona rządowa są usta...

Parlament UE przyjął nowe przepisy, które sprawią, że opakowania staną się bardz...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę