Szykują się kolejne kłopoty dla spółek cukrowych. Plantatorzy są coraz mniej chętni do kontynuowania uprawy buraków. Grożą, że jeżeli ceny skupu nie pójdą w górę to zamiast buraków zasieją pszenice lub rzepak.
To będzie bardzo nietypowy sezon w branży cukrowniczej. Właśnie zakończyła się wymuszona przez Brukselę reforma tego rynku. W jej efekcie polski limit produkcji spadł o prawie 370 tysięcy ton. To wiązało się z zamykaniem cukrowni oraz ograniczaniem uprawy. Ale to nie koniec konsekwencji reformy.
prof. Stanisław Podlaski – SGGW:teraz wszystko zależy od plantatorów. Okazuje się, że zaistniał chyba po raz pierwszy w historii rynek plantatora.
Plantatorzy buraków są coraz mniej zadowoleni z opłacalności upraw. Gwarantowane ceny skupu z roku na rok są coraz mniejsze. W tym sezonie to niecałe 28 euro za tonę. Problemem jest także spadający kurs euro. Stąd postulat, aby koncerny cukrowe dobrowolnie podniosły cenę.
Tak jest w wielu krajach starej Unii Europejskiej. Jak na razie tylko Krajowa Spółka Cukrowa zaoferowała niewielki wzrost cen o 17 euro-centów za tonę. Ale rolników to nie zadowala. Grożą, że sprzedadzą buraki za granicę. Nieoficjalnie wiadomo, że kupnem polskiego surowca byłby zainteresowany działający na Litwie koncern Danisco.
Kazimierz Kobza- KZPBC: nasi sąsiedzi Litwini, proponują już 34 euro za jedną tonę. Czy nasi plantatorzy nie sprzedadzą im? Trudno mi powiedzieć w tej chwili, bo to jest duża różnica w cenie. Jeżeli się zwrócą do związku, do plantatorów, będziemy rozważąć tą propozycję.
Koncerny cukrowe bagatelizują problem. Twierdzą, że kontraktacja przebiega bezproblemowo, a w wielu rejonach już się zakończyła.