15 zakładów i około 2 tys. osób w Polsce nie ma pracy w związku z zakazem połowów dorszy na Bałtyku. Przetwórcy, w odróżnieniu od rybaków, nie dostają rekompensat za przymusowy postój.
W tym sezonie dostali natomiast aż 2 złe wiadomości: po pierwsze każdy zakład będzie musiał dodatkowo płacić 0,1% wartości sprzedaży ryb na Fundusz Promocji Produktów Rolnych. Niby niewiele, ale w skali branży to dodatkowe 6 mln zł rocznie.
Druga wiadomość jest jeszcze gorsza: to propozycja podwyżek opłat weterynaryjnych.
Jerzy Safader - prezes Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Ryb: opłata weterynaryjna za przyjęcie szprota będzie wynosiła 10% wartości produktu. To jest ekonomiczny absurd.
Największa podwyżka ma dotyczyć opłat związanych z importem ryb. Tymczasem Polska kupuje za granicą aż 95% surowca do przetwórni.