Jak grom z jasnego nieba spadła na brytyjskich drobiarzy wiadomość o uboju prawie 40 tysięcy kurczaków. Na fermie we wschodniej części kraju padło kilka kurczaków. Już wiadomo, że chorowały na ptasią grypę.
Trwają dodatkowe badania, które wyjaśnią, czy była to groźna również dla ludzi, odmiana H5N1.
Na początku tygodnia brytyjskie władze oceniały zagrożenie wystąpienia epidemii ptasiej grypy, jako mało prawdopodobne. Cofnięto nawet zakaz wypuszczania drobiu z kurników.
Gospodarstwo w Norfolk zamknięto wczoraj, gdy okazało się, że padło kilka kurczaków. Pierwsze testy wykryły wirusa H7, czyli mniej groźną odmianę.
Właściciel farmy musiał pogodzić się ze startą całej hodowli. W takich przypadkach procedury są jasne- należy zlikwidować całe stado, w którym pojawiła się choroba.