OPOLAGRA_2025
AgroShow_05_2025_Zielone

Ryba gnije od głowy

17 marca 2009
Aż 40% polskich parlamentarzystów może być uwikłanych w konflikt interesów, bowiem tylu spośród nich to posiadacze przedsiębiorstw, zakładów, udziałów i akcji. Jeszcze nie ucichła burza wokół powiązań towarzysko biznesowych wicepremiera Waldemara pawlaka - lidera PSL a już jest nowy przykład tym razem senatora PO -Tomasza Misiaka, który jako 30% posiadacz udziałów i do wczoraj, 16 marca - przewodniczący rady nadzorczej w firmie Work Service oskarżany jest o sprzyjanie jej interesom. Work Service dostała w konkursie, ale bez przetargu pośrednio z państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu kontrakt na szkolenia i pomoc w znajdowaniu pracy dla zwalnianych stoczniowców. Wcześniej senator pracował nad ustawa, która miała zapewnić miękkie lądowanie po likwidacji ich zakładów w Gdyni i Szczecinie.

Zdaniem Julii Pitery - pełnomocniczki rządu ds. walki z korupcją doszło do konfliktu interesów, ale prawa nie złamano. Dlaczego? Bo, jak sam to tłumaczy senator Misiak - kontrakt wart kilkadziesiąt milionów złotych dla konsorcjum firm DGA i Work Service przyznała 16-osobowa komisja w trybie "z wolnej ręki" - dozwolonym przez ustawę o zamówieniach publicznych. Work Service na świadczonych usługach nie zarobi, zarobią tylko zatrudnieni trenerzy, psychologowie i szkoleniowcy. Przedsięwzięcie jest więc non profit. Ale jak zauważają konkurenci z konkursu grupa szkoleniowa NSZZ "Solidarność" komisja konkursowa odrzuciła ofertę związkowców, gdyż nie było w niej gwarancji zatrudnienia dla połowy osób mających być objętych szkoleniem. Tymczasem już po powierzeniu zadania Work Service okazało się, że w wymaganiach stawianych tej firmie nie ma 50% a tylko 20% wymóg zatrudnienia - znalezienia pracy dla szkolonych stoczniowców. Chodzi też o drugie dno - oto okazuje się, że jedną z byłych (do grudnia 2006 r.) właścicielek Effectica - firmy, która współpracowała Work Service jest żona wicepremiera - Kalina Schetyna. Effectica wykonała kilka kontraktów dla firmy, której znaczącym współudziałowcem jest senator Tomasz Misiak.

Czy na podobne "miny" można nadepnąć także w przypadku "rolniczych" posłów i senatorów ? Wielu ma przedsiębiorstwa obsługujące rolnictwo, wielu jest wielkoobszarowymi rolnikami. Rodzi się więc pytanie - czy żeby nie popadać w konflikt interesów trzeba nie być rolnikiem czy przedsiębiorca? W skrajnym przypadku należałoby być pustelnikiem lub gołym, jak święty turecki. Ale czy wówczas tacy "święci" byliby w stanie stanowić prawo i radzić nad losami kraju nie znając się ani krztyny nad rzeczową stroną prowadzenia gospodarstw czy zakładów?



POWIĄZANE

Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej – Biało-Czerwona Symfonia Tożsamości   2 m...

W dobie rosnącej popularności gamingu wśród młodzieży, wybór odpowiedniego kompu...

(Waszyngton, D.C., 29 kwietnia 2025 r.) - W pierwszych 100 dniach administracji ...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę