Do wykorzystania jest ponad 17 milonów euro a do tej pory wydano niecałe 5 milionów złotych. Mowa o programie unijnego wsparcia dla grup producenckich. Zdaniem Agencji Restrukturyzacji nie ma obaw, aby środki przepadły, bo zainteresowanie pomocą jest coraz większe.
Do tej pory zarejestrowano zaledwie 82 grupy producenckie. Najwięcej powstało ich w województwach Kujawsko-Pomorskim oraz Wielkopolskim. Na wspólne działanie zdecydowali się głównie producenci trzody chlewnej, zbóż oraz roślin oleistych.
Są jednak regiony kraju gdzie nie zawiązała się jeszcze ani jedna grupa. To między innymi województwa Łódzkie, Podlaskie i Świętokrzyskie.
Z danych Agencji Restrukturyzacji wynika, że wielu rolników dopiero teraz zdecydowało się na zawiązanie grupy. Leszek Droździel wiceprezes ARiMR: Te wnioski składane są do samorządów wojewódzkich do marszałka województwa i tam podlegają rejestracji i po rejestracji te grupy występują do ARiMR o dofinansowanie.
A unijne wsparcie jest spore. Na początku może to być nawet 100 tysięcy euro. Zdaniem rolników, którzy już w takich grupach działają największym problemem jest obowiązujące u nas prawo.
Janusz Glinicki grupa Sadpol Wierzbica: Sprawa opodatkowania, sprawa podatku od gruntu od nieruchomości, to wszystko działa na niekorzyść powstawania grup producenckich.
Artur Sumiński grupa Białuty: Grupa producencka musi być firma w świetle prawa handlowego , najlepiej preferowana jest to spółka zoo i musi taka firma prowadzić pełna księgowość płacić zwyczajnie podatki dochodowe.
Zdaniem Ministerstwa Rolnictwa korzystne zmiany zakłada nowelizacja ustawy o grupach producenckich .
Na te zmiany trzeba będzie jednak poczekać. Przede wszystkim musi się na nie zgodzić Ministerstwo Finansów.
.png)
.jpg)
Zaloguj przez Facebook
