A_TSW_2026_950

Chiński rynek dla polskiego drobiu wciąż zamknięty. Ministerstwo rolnictwa ogłosiło „sukces”, którego nie było

24 grudnia 2025
Chiński rynek dla polskiego drobiu wciąż zamknięty. Ministerstwo rolnictwa ogłosiło „sukces”, którego nie było

Jeszcze we wrześniu Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dumą ogłaszało przełom w negocjacjach z Chinami i rychłe otwarcie tamtejszego rynku na polski drób. Dziś – kilka tygodni później – wiadomo jedno: był to sukces wyłącznie medialny.

Jak informuje Money.pl, Chiny wstrzymują realne otwarcie rynku, a branża nie ma wątpliwości, że decyzja ta ma charakter politycznego odwetu. Stawką nie są pojedyncze transporty mięsa, lecz miliardy euro, wiarygodność Polski jako partnera handlowego i jej pozycja w Azji.

Umowa podpisana, rynek zamknięty

Zgodnie z zapowiedziami resortu, pierwsze transporty polskiego drobiu miały wyruszyć do Chin 15 października.

➡️ Do dziś nie wypłynął ani jeden kontener.

➡️ Żaden eksporter nie otrzymał zielonego światła.

➡️ Chińska administracja milczy.

Podpisana umowa, która miała znieść bariery epidemiczne, pozostaje martwym dokumentem. To sytuacja wyjątkowo niebezpieczna, bo wprowadziła branżę w błąd, skłaniając firmy do kosztownych przygotowań logistycznych, produkcyjnych i kontraktowych.

Cyberbezpieczeństwo zamiast drobiu?

Według informacji Money.pl, wstrzymanie otwarcia rynku ma być bezpośrednią reakcją Pekinu na prace legislacyjne nad ustawą o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa, która może uderzyć w interesy chińskiego giganta technologicznego Huawei.

Dla Chin to sygnał jasny:

jeśli ograniczacie nasze firmy – my ograniczamy wasz eksport.

Problem polega na tym, że polskie rolnictwo staje się zakładnikiem sporów geopolitycznych, na które nie ma żadnego wpływu – i przed czym nikt rolników nie ostrzegł.

Resort rolnictwa znów źle ocenił rzeczywistość

To nie pierwszy raz, gdy ministerstwo myli komunikat polityczny z realnym dostępem do rynku. W relacjach z Chinami: 

  • liczą się procedury administracyjne,
  • decyzje polityczne zapadają poza resortem rolnictwa,
  • a podpisana umowa nie oznacza automatycznego handlu.

Ogłaszanie sukcesu bez twardych decyzji po stronie chińskiej administracji było przedwczesne, nieodpowiedzialne i kosztowne dla branży.

Odpowiedzialność polityczna spada dziś bezpośrednio na ministra Stefana Krajewskiego który firmował ten „sukces” własnym nazwiskiem.

Branża została sama

Eksporterzy drobiu: 

  • ponieśli koszty certyfikacji i dostosowania produkcji,
  • przygotowali łańcuchy logistyczne,
  • podpisali wstępne kontrakty.

Dziś słyszą jedynie, że:

„sprawa jest skomplikowana”

„trwają rozmowy”

„to kwestie niezależne od resortu”

To żadne usprawiedliwienie. Jeśli resort nie ma wpływu na kluczowe decyzje, nie powinien ogłaszać sukcesów.

Wnioski? Bardzo niewygodne 

  1. Polska nie kontroluje własnej polityki handlowej wobec Chin.
  2. Rolnictwo jest wykorzystywane jako narzędzie nacisku politycznego.
  3. Ministerstwo Rolnictwa nie zabezpieczyło interesów branży, zanim wyszło z triumfalnym komunikatem.
  4. Wiarygodność Polski jako eksportera została podważona.

Czas na odpowiedzi, nie konferencje prasowe

Branża drobiarska nie potrzebuje dziś kolejnych komunikatów o „postępach”. Potrzebuje:

  • Jeszcze we wrześniu Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dumą ogłaszało przełom w negocjacjach z Chinami i rychłe otwarcie tamtejszego rynku na polski drób. Dziś – kilka tygodni później – wiadomo jedno: był to sukces wyłącznie medialny. 

    Jak informuje Money.pl, Chiny wstrzymują realne otwarcie rynku, a branża nie ma wątpliwości, że decyzja ta ma charakter politycznego odwetu. Stawką nie są pojedyncze transporty mięsa, lecz miliardy euro, wiarygodność Polski jako partnera handlowego i jej pozycja w Azji.

    Zgodnie z zapowiedziami resortu, pierwsze transporty polskiego drobiu miały wyruszyć do Chin 15 października.

    ➡️ Do dziś nie wypłynął ani jeden kontener.

    ➡️ Żaden eksporter nie otrzymał zielonego światła.

    ➡️ Chińska administracja milczy.

    Podpisana umowa, która miała znieść bariery epidemiczne, pozostaje martwym dokumentem. To sytuacja wyjątkowo niebezpieczna, bo wprowadziła branżę w błąd, skłaniając firmy do kosztownych przygotowań logistycznych, produkcyjnych i kontraktowych.

    Cyberbezpieczeństwo zamiast drobiu?

    Według informacji Money.pl, wstrzymanie otwarcia rynku ma być bezpośrednią reakcją Pekinu na prace legislacyjne nad ustawą o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa, która może uderzyć w interesy chińskiego giganta technologicznego Huawei.

    Dla Chin to sygnał jasny:

    jeśli ograniczacie nasze firmy – my ograniczamy wasz eksport.

    Problem polega na tym, że polskie rolnictwo staje się zakładnikiem sporów geopolitycznych, na które nie ma żadnego wpływu – i przed czym nikt rolników nie ostrzegł.

    Resort rolnictwa znów źle ocenił rzeczywistość

    To nie pierwszy raz, gdy ministerstwo myli komunikat polityczny z realnym dostępem do rynku. W relacjach z Chinami:

    • liczą się procedury administracyjne,
    • decyzje polityczne zapadają poza resortem rolnictwa,
    • a podpisana umowa nie oznacza automatycznego handlu.

    Ogłaszanie sukcesu bez twardych decyzji po stronie chińskiej administracji było przedwczesne, nieodpowiedzialne i kosztowne dla branży.

    Odpowiedzialność polityczna spada dziś bezpośrednio na ministra Stefan Krajewski, który firmował ten „sukces” własnym nazwiskiem.

    Branża została sama

    Eksporterzy drobiu:

    • ponieśli koszty certyfikacji i dostosowania produkcji,
    • przygotowali łańcuchy logistyczne,
    • podpisali wstępne kontrakty.

    Dziś słyszą jedynie, że:

    „sprawa jest skomplikowana”

    „trwają rozmowy”

    „to kwestie niezależne od resortu”

    To żadne usprawiedliwienie. Jeśli resort nie ma wpływu na kluczowe decyzje, nie powinien ogłaszać sukcesów.

    Wnioski? Bardzo niewygodne

    1. Polska nie kontroluje własnej polityki handlowej wobec Chin.
    2. Rolnictwo jest wykorzystywane jako narzędzie nacisku politycznego.
    3. Ministerstwo Rolnictwa nie zabezpieczyło interesów branży, zanim wyszło z triumfalnym komunikatem.
    4. Wiarygodność Polski jako eksportera została podważona.

    Czas na odpowiedzi, nie konferencje prasowe

    Branża drobiarska nie potrzebuje dziś kolejnych komunikatów o „postępach”. Potrzebuje: 

    • konkretnego terminu,
    • realnych decyzji administracyjnych po stronie Chin,
    • albo uczciwego przyznania się do błędu.

    Bo handel międzynarodowy to nie PR.

    A rolnictwo nie może być walutą przetargową w cudzych sporach.

    PPR.pl – Pierwszy Portal Rolny

    Bo fakty są ważniejsze niż polityczne deklaracje.

    konkretnego terminu,
  • Umowa podpisana, rynek zamknięty

  • realnych decyzji administracyjnych po stronie Chin,
  • albo uczciwego przyznania się do błędu.

Bo handel międzynarodowy to nie PR.

A rolnictwo nie może być walutą przetargową w cudzych sporach.

PPR.pl – Pierwszy Portal Rolny

Bo fakty są ważniejsze niż polityczne deklaracje.

autor Marek Kozak ppr.pl


POWIĄZANE

Nie będzie szybkiego „przepchnięcia” klauzul ochronnych. Unijni biurokraci – po ...

Jak informują media, w ostatnich dniach Chiny podjęły niespodziewaną decyzję o c...

Pierwsze trzy miesiące obowiązywania systemu kaucyjnego są okresem testów dla ws...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę