Wprawdzie zima trzyma mocno, ale z dość kapryśnymi zmianami pogody.
Jednego dnia narciarze zacierają ręce, bo pogoda na narty jak
marzenie, by drugiego popaść w depresję, bo spod śniegu wystają trawa i
kamienie. Tymi nagłymi zmianami pogody nie martwią się Emilia i Stanisław
Giemzikowie – właściciele gospodarstwa agroturystycznego "Bacówka" w
Jarnołtówku, na Opolszczyźnie.
Gospodarstwo agroturystyczne Emilii i Stanisława Giemzików, na które składa się 5 dwuosobowych pokoi, powstało w 1996 roku. Jest pięknie położone u podnóża Kopy Biskupiej i ma tę zaletę, że korzystając z "Bacówki" jako bazy wypadowej można zwiedzić Góry Opawskie, a po czeskiej stronie Jesioniki. Goście czują się tu dobrze, bo nie muszą siedzieć zamknięci w swoich pokojach. Mają do dyspozycji cały góralski dom, wraz z dużym salonem, w którym przez cały rok płonie ogień w kominku. Warunki narciarskie, zwłaszcza dla początkujących są tu najlepsze na Opolszczyźnie.
"Bacówka" leży u podnóża stoku na którym znajduje się jedyny wyciąg narciarski na Opolszczyźnie. Stok jest bardzo ładny, niewielki i bardzo gładki. Pod spodem jest trawa grabiona każdego roku. Wystarczy kilka centymetrów śniegu i już dzieci mogą się bawić – powiedział nam Stanisław Giemzik. – Mam nadzieję, że w styczniu i lutym nadal będzie śnieg i będzie można jeździć na nartach. Jeśli nie, to mamy tu w koło mnóstwo szlaków turystycznych po polskiej i po czeskiej stronie. Obok w DW "Ziemowit" znajduje się kryty basen. W samej "Bacówce" mamy bardzo przytulny kominek. Wielu gości spędza przy nim sporo czasu, ciesząc się ciszą, spokojem i pięknymi widokami za oknem – dodał.
Mogłoby
się wydawać, że po świętach i Sylwestrze nadejdzie stagnacja w ruchu
turystycznym. Tymczasem podczas naszej wizyty w "Bacówce" pokoje były zajęte
przez weekendowych gości. Wkrótce będzie ich jeszcze więcej ze względu na
rozpoczynające się ferie. Wśród gości Giemzików są także zagraniczni turyści
– Na święta mieliśmy gości z Belgii, Szwajcarii i z Niemiec. Gościliśmy także
Anglików. Są zadowoleni z domowego jedzenia, atmosfery no i pięknych widoków.
Nasze gospodarstwo jest położone u podnóża Kopy Biskupiej w paśmie Gór Opawskich
– pochwalił się Stanisław Giemzik. – Dla turystów zagranicznych stosujemy
tę samą taryfę, co dla gości polskich, którzy uważają, że 40 zł za pobyt z
całodziennym, domowym wyżywieniem to naprawdę niewiele. Dla obcokrajowców, to
relatywnie, jeszcze niższa cena – dodała Emilia Giemzik.
W ubiegłym roku Giemzikowie otrzymali statuetkę "Złotego Jabłka" za najlepsze gospodarstwo agroturystyczne w Polsce. Do konkursu zgłoszono 260 gospodarstw, a Emilii i Stanisław Giemzikowie jako jedyni z Opolszczyzny dotarli do finału, w którym zdobyli statuetkę, dyplom oraz tytuł "Rolnika-Farmera Roku". Utrzymują się głównie z 35-hektarowego gospodarstwa, a agroturystyka jest dodatkowym źródłem utrzymania i przyjemnością jednocześnie. Specjalnie dla swoich, jak mówią "domowych gości", trzymają konia pod siodło i źrebaka. Mają też stado owiec, świnie, krowę i kozy. Mleko i mięso z własnego gospodarstwa pozwala przygotowywać smaczne i tanie posiłki. Prawdziwym rarytasem jest szaszłyk jagnięcy, który słynie w całej okolicy.