„Made in Poland” czy „Made in UE” – polskie firmy mogą wybrać, który z tych znaków będzie figurował na ich wyrobach. Podlaskie firmy nie zastanawiały się jeszcze nad tym, ale skłaniają się ku temu, by pozostać przy znaku, który informuje, że towar został wyprodukowany w Polsce.
Pierwszym polskim urządzeniem, sygnowanym znakiem „Made in European Union”,
jest zmiękczacz wody Zeptera produkowany przez firmę Zolan, mieszczącą się w
Sochaczewie. W ubiegły poniedziałek uruchomiono tam nową linię
produkcyjną.
Spośród kilkunastu podlaskich firm, z którymi rozmawialiśmy,
żadna jeszcze się nie zastanawiała nad tym, jaki znak będzie widniał na jej
wyrobach. Większość jednak przyznaje, że wybierze „Made in Poland”.
–
Raczej skłaniamy się ku „Made in Poland” – mówi Piotr Kubera, dyrektor
handlowy białostockiego Nibe-Biawar sp z o.o. – Zwłaszcza produkty, które
dostarczamy na rynek polski, powinny być firmowane znakiem wskazującym, że
zostały wyprodukowane w Polsce.
W podobnym tonie wypowiada się
Henryk Wnorowski, dyrektor handlowy białostockiego Polmosu.
–
Specjalnie się nad tym nie zastanawialiśmy, ale na razie nie planujemy
zmiany oznaczenia swoich produktów. Raczej zamierzamy podkreślać, że produkowana
przez nas wódka jest polskim produktem.