aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Niemcy płacą Francji za zgodę na poszerzenie UE

28 października 2002

Niemcy zapłacą Francji za zgodę na "swoje" poszerzenie Unii Europejskiej dalszym finansowaniem francuskiego rolnictwa – komentuje wyniki piątkowego szczytu w Brukseli belgijski dziennik "De Standaard".

Dla tego czołowego dziennika flamandzkiego "moralnym zwycięzcą" szczytu jest prezydent Francji Jacques Chirac, bo znów skłonił kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera do zgody na to, żeby wspólna polityka rolna Unii pozostała "mniej więcej nietknięta".

Motywacje Schroedera wyjaśnia największy dziennik francuskojęzyczny Belgii, "Le Soir": Każdy broni swoich interesów. Niemców kusi wielka strefa wpływów na wschodzie i popierają zwłaszcza Polskę przez wzgląd na historyczny dług. Ale "Le Soir" uważa, że Paryż nie jest wyłącznie zainteresowany ochroną interesów własnych rolników: Francja nie chce pozostawiać swojemu sojusznikowi tego wielkiego rynku (na wschodzie), ale też nie chce, żeby nad głowami jej rolników wisiała groźba (reformy wspólnej polityki rolnej).

Gazeta wątpi jednak w trwałość odrodzonej "lokomotywy francusko-niemieckiej", która nie tylko zaskoczyła w Brukseli inne kraje, ale też "zirytowała" partnerów: przewodniczącą Unii Danię, Belgię, Wielką Brytanie, Włochy, nie mówiąc o Holandii.

"Le Soir" dostrzega "obłudę za fasadą" porozumienia Piętnastki. Jednym z jej przejawów są, zdaniem gazety, zapewnienia premiera Danii Andersa Fogha Rasmussena, że "w ramach kompromisu zawartego w Brukseli będzie jeszcze margines swobody. Odbędą się więc prawdziwe negocjacje". Według dziennika, bliżsi prawdy są ci w krajach kandydujących, którzy obawiają się, że jest to "oferta nie do odrzucenia".

Gazeta zwraca też uwagę, że politycy unijni "zaniedbali przygotowanie opinii publicznej" do poszerzenia Unii. Tymczasem "sprawa jest pilna", zwłaszcza, że przywódcy najwyraźniej nie porozumieli się co do wyliczeń kosztów poszerzenia, jakie przypadną na jednego obywatela obecnej Unii. "10, 15, 21, 23, 30... euro zależnie od narodowości mówiącego. Od przewodniczącego Komisji Europejskiej Romano Prodiego po ministra spraw zagranicznych Belgii Louis Michela przez Fogha Rasmussena - każdy przyjechał ze swoimi oszacowaniami" – zauważa "Le Soir".

Zdaniem "La Libre Belgique", "portfel Piętnastki otwiera się na poszerzenie". Ale "La Derniere Heure" uważa, że "w obawie przed gniewem środowisk rolniczych Piętnastka wykonała techniczny piruet, który pozwoli jej nadal przydzielać sobie największy kawałek tortu, nawet gdyby nie zaspokajało to apetytów krajów kandydujących". Gazeta cytuje uspokajające słowa premiera Belgii Guy Verhofstadta: Wysiłek, którego będą musieli dokonać nasi rolnicy, jest minimalny – i zastanawia się, co powiedzą na to kraje kandydujące. 


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę