Ptak_Waw_CTR_2024
Zielony Ład_podpisy

Rzecznik Praw Obywatelskich obawia się nadzorowania społeczeństwa

13 października 2011
Społeczeństwa demokratyczne są innowacyjne, a nadzór tę innowacyjność zabija; takiego nadzoru się boję - mówiła we wtorek Rzecznik Praw Obywatelskich Irena Lipowicz na konferencji pt. "Nadzór niekontrolowany - nowe wyzwania dla wolności" w Fundacji Batorego.

Okazją do konferencji była prezentacja raportu Fundacji Panoptykon działającej na rzecz przestrzegania praw człowieka w społeczeństwie informacyjnym. Raport prezentuje liczne nadużycia służb zbierających informacje o obywatelach, korzystając z najnowocześniejszych technik monitoringu świata rzeczywistego i wirtualnego - także tych, których użycia nie przewidziało jeszcze prawo.
Jak mówiła prof. Lipowicz - która zaskarżyła do TK zbyt szerokie jej zdaniem stosowanie przez aparat państwowy technik inwigilacyjnych wobec obywateli - zbyt daleko idące monitorowanie społeczeństwa może budzić w obywatelach poczucie lęku. "Społeczeństwa demokratyczne są innowacyjne, a nadzorowanie go zabija zmiany. Takiego nadzoru się boję i boją się go obywatele, którzy mając taką świadomość nadzoru mogą pozostawać bierni, a nie innowacyjni" - mówiła.
Jako przykład podała pojawiający się czasem postulat, by w imię dbania o bezpieczeństwo w aktach policyjnych mogła pozostawać baza danych o osobach mających za sobą próbę samobójczą. "A co, jeśli taka osoba zechce później zaszyć się gdzieś - bez żadnego związku ani chęci odebrania sobie życia? Albo byłaby kompetentna i mogłaby ubiegać się o ważny urząd, ale z tyłu głowy będzie miała świadomość, że policja ma ją w bazie danych i taka informacja może się jakoś wydostać? W ten sposób zaczynamy hodować społeczeństwo nadzorowane, kalkulujące jak wypada w oczach +Wielkiego Brata+" - powiedziała RPO.
Przestrzegała, by w majestacie demokracji i prawa "nie wyhodować potwora gorszego niż totalnie kontrolujące obywateli państwo pruskie". "Oby nie było tak, że z umiłowania wolności przed 20 laty rzucimy się w wir umiłowania bezpieczeństwa" - mówiła.
Podobne obawy wyrażali inni uczestnicy dyskusji w Fundacji Batorego
Jak zauważał Arwid Mednis, prawnik z UW, pracodawca ma wprawdzie możliwość prawną kontrolowania swoich pracowników - także powierzonych im narzędzi pracy - ale dyskusyjne są już zasady, na których wnika on w korespondencję tych pracowników, bo konstytucyjnie chronioną zasadą jest tajemnica korespondencji. Mednis uważa, że temat ten powinien być uregulowany w Kodeksie pracy.
Za kompleksowym uregulowaniem prawnym prawa do prywatności opowiedział się też dr Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Jak podkreślił, choć prywatność to pojęcie bardzo trudne do zdefiniowania z uwagi na jego subiektywizm, to nietrudno wskazać na jej naruszenia. "Od strony prawnej zwykle jest tak, że dopiero po zdarzeniu i szkodzie budzimy się, że trzeba coś uregulować prawem. W sprawie praw do prywatności trzeba zrobić coś więcej niż tylko możliwość prywatnych pozwów o ochronę dóbr osobistych, bo to szerszy temat" - powiedział.



POWIĄZANE

Rolnicy w Polsce chętnie sięgają po rozwiązania konkurencyjne wobec produktów of...

W odpowiedzi na wniosek KRIR odnośnie rolniczych spółdzielni produkcyjnych, Mini...

Gabinet ministrów Ukrainy przyjął dekret "O zatwierdzeniu strategii bezpieczeńst...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę