aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Podlaskie/ Sąd uniewinnił oskarżonego o łapówki prezesa spółdzielni mleczarskiej

9 października 2018
Podlaskie/ Sąd uniewinnił oskarżonego o łapówki prezesa spółdzielni mleczarskiej

Sąd Rejonowy w Białymstoku uniewinnił we wtorek prezesa spółdzielni mleczarskiej w Mońkach (Podlaskie), oskarżonego o przyjęcie łapówek. Uznał, że są poważne wątpliwości co do wiarygodności kluczowego świadka. Wyrok nie jest prawomocny.

To czwarty proces w sprawie, która trwa od 2010 roku. Trzy wcześniejsze wyroki sądu rejonowego (pierwszy był skazujący, dwa kolejne uniewinniające) były w II instancji uchylane i sprawa wracała do ponownego rozpoznania. Nie wiadomo jeszcze, czy po wtorkowym orzeczeniu apelację złoży Prokuratura Okręgowa w Białymstoku, która chciała wyroku skazującego.

Zarzuciła ona prezesowi spółdzielni mleczarskiej w Mońkach Stanisławowi J. przyjęcie w związku z pełnieniem funkcji publicznej nie mniej niż 347 tys. zł łapówek. Według śledczych prezes miał od maja 2002 r. do listopada 2004 r. dostawać 10 proc. wartości od każdej faktury wystawionej przez firmę, która wygrywała przetargi ogłaszane przez spółdzielnię na wykonywanie prac remontowych.

W tej samej sprawie został oskarżony także były inspektor nadzoru inwestorskiego w spółdzielni (już na emeryturze), któremu śledczy zarzucili, że pośredniczył w przekazywaniu pieniędzy przez przedsiębiorcę – głównego świadka oskarżenia, za co sam też miał dostawać łapówki. Byłego inspektora sąd również uniewinnił.

Obaj oskarżeni od początku nie przyznają się do zarzutów. Twierdzą, że przedsiębiorca ich pomawia. Podkreślają, że to jedyny świadek oskarżenia, a pozostali - jego rodzina i pracownica - mówią to, co z nimi uzgodnił.

W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Marcin Kęska przyznał, że konstrukcja aktu oskarżenia była oparta praktycznie w całości na zeznaniach przedsiębiorcy, a inne dowody (np. zeznania kolejnych świadków) miały charakter pośredni. "Sąd doszedł do przekonania, że ma istotne wątpliwości co do wiarygodności zeznań tegoż głównego świadka" - powiedział sędzia.

Wyjaśniał, że przedsiębiorca przedstawiał fakty, co do których nie było żadnych innych dowodów bezpośrednich, a wątpliwości nie rozstrzygnęły opinie biegłych. Podawał przykład opinii uzupełniającej z zakresu rachunkowości - biegła sprawdzała przepływy finansowe na kontach przedsiębiorcy (wpłaty od spółdzielni i wypłaty). Chodziło o sprawdzenie słów świadka o kwotach i datach przekazywania (w gotówce) łapówek prezesowi spółdzielni. Sąd ocenił, że było tylko "bardzo niewielkie powiązanie" między twierdzeniami o rzekomym przekazywaniu pieniędzy, a tym, co w danym okresie było wypłacane z kont przedsiębiorcy.

W ocenie sądu można mówić o zemście za upadek firmy jako motywie działania przedsiębiorcy. Wygrał konkurs ofert na wykonanie inwestycji na rzecz spółdzielni, ale przed jej zakończeniem musiał dokonać kosztownych poprawek, a prezes spółdzielni wstrzymał część płatności. W połączeniu ze wzrostem cen za materiały zachwiało to płynnością finansową firmy wykonawcy.

Sąd odwołał się też w uzasadnieniu do kosztorysu z oferty i ocenił, że jeśli przedsiębiorca miałby z kwot na fakturach płacić 10 proc. łapówki, to opłacalność jego oferty była od początku "iluzoryczna".

 

Robert Fiłończuk (PAP)


POWIĄZANE

25.04.2024 r. odbędzie się protest ostrzegawczy. Zacznie się o godzinie 10.00 i ...

W dzisiejszych czasach, kiedy życie w coraz większym stopniu przenosi się do cyf...

22 kwietnia NCBR ogłosiło nabór wniosków na wspólne projekty naukowców i przedsi...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę